Recenzja: Edward.ai - inteligentny asystent działów sprzedaży


Szymon Negacz

Konsultant, Trener Sprzedaży i właściciel SellWise


11 czerwca 2019

Recenzje na blogu Sellwise to już powoli mała seria. Pozostając w temacie, dzisiaj chciałbym przedstawić wszystkim Edwarda, z którego pomocą można zwiększać skuteczność działów sprzedaży. Myślę, że to doskonały moment, aby bliżej mu się przyjrzeć – w końcu niedawno oficjalnie świętował swoje drugie urodziny. Co więcej – nikt dotąd nie opublikował recenzji tego narzędzia. Przechodząc jednak do meritum – kim jest Edward? Jak wpływa na efektywność sprzedaży? Czy w przyszłości nie będziemy umieli bez niego żyć? Sprawdzam!

 

Edward.ai – inteligentny asystent 

Edward to inteligentny asystent, który powstał jako odpowiedź na wiele bolączek handlowców i managerów, borykających się z nawracającymi problemami w codziennej pracy. Jakimi problemami? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie uważał, że mozolne, ręczne wprowadzanie danych do systemów jest dla niego stratą czasu i niepotrzebnym obowiązkiem. Kamieniem może rzucić również ten, któremu nigdy nie zdarzyło się zapomnieć o przesłaniu e-maila czy oferty. W teorii, dzięki tej aplikacji wszystkie problemy, począwszy od tworzenia notatek, wprowadzania danych do systemów CRM, poprzez wysyłanie follow-upów, kończąc na aktualizacji lejka sprzedażowego, mogą zniknąć jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki. Brzmi interesująco, ale jak wiemy, później różnie to bywa. Co wyróżnia zatem Edwarda? Czy to kolejna obietnica z serii gruszek na wierzbie? A może to narzędzie, które rzeczywiście może pomóc?

 

Jak zacząć?

Wchodząc na stronę edward.ai spodziewałem się, że szybko znajdę wersję trial, uruchomię co trzeba i będę mógł rozpocząć testy, ale trochę się przeliczyłem. Dlaczego? Po podaniu służbowego adresu e-mail, numeru telefonu, nazwy firmy i liczby osób w zespole sprzedaży byłem przekonany, że zabawa właśnie się zaczyna. Jednak nie do końca – zobaczyłem komunikat, że skontaktuje się ze mną osoba z zespołu, aby przejść przez cały proces wdrożenia.  Oddzwoniono do mnie dość szybko, a sama rozmowa była bardzo sensowna.  Jestem przekonany, że dzięki niej byłem w stanie inaczej spojrzeć na Edwarda i funkcjonalności, które nam oferuje, nie pomijając żadnych kluczowych funkcji. Dodam, że niecierpliwi mogą od razu próbować swoich sił w wersji demo (link do pobrania aplikacji przychodzi natychmiastowo na podany przy rejestracji e-mail), ale nie polecam – warto bardziej zgłębić ten temat.

Wracając jednak do wdrożenia – kiedy czekałem na kontakt, mogłem swobodnie spersonalizować swój profil i dodać nowych użytkowników, tworząc zespół. Pierwsza rzecz, o którą zostałem zapytany to jego wielkość, nazwa firmy i moje podstawowe dane, niezbędne do kompleksowego uzupełnienia profilu.

To o czym muszę wspomnieć, chcąc być obiektywny, to fakt, że krok trzeci był dla mnie zderzeniem ze ścianą. Pewnie część z Was wie, że na co dzień korzystam ze sprzętu z ugryzionym jabłkiem. Niestety do testów nie mogłem go wykorzystać, ponieważ obecnie Edward działa wyłącznie na systemie Android. Z jednej strony, będąc informatykiem, rozumiem, dlaczego tak to wygląda, ale z drugiej czuję lekki niedosyt.

Moja ciekawość Edwarda wzięła górę i niezrażony całą sytuacją, testowałem dalej. Korzystając z panelu desktopowego mogłem również dodać poszczególnych użytkowników, będących częścią mojego zespołu.

W międzyczasie skontaktowano się ze mną w celu przedstawienia Edwarda. Dosłownie! Dokładnie poruszono kwestie wszystkich funkcji i specyfiki jego działania. Uzyskałem również odpowiedzi na pytania, które zaczęły się pojawiać po drodze. Wiem, że różnie podchodzimy do tego typu wdrożenia i zazwyczaj chcielibyśmy robić wszystko na własną rękę. Tym razem jednak miałem wrażenie, że dopiero po rozmowie jestem gotowy, aby uruchomić Edwarda na swoim telefonie i wykorzystać go tak, jak należy.

 

Akcja aktywacja!

Link, kierujący nas do sklepu Google Play znajdziemy w skrzynce mailowej. Instalacja jest prosta i nie różni się tak naprawdę niczym od innych często pobieranych aplikacji. Na początku Edward poprosi nas o weryfikację numeru za pomocą kodu SMS oraz nadanie kilku uprawnień i zezwoleń dotyczących na przykład analizowania tekstu i obrazów wyświetlanych na ekranie.

Już na tym etapie można połączyć Edwarda z kalendarzem, ustalić jego godziny pracy, a także rozgraniczyć kontakty biznesowe od reszty, co jest bardzo istotne w przypadku posiadania jednego telefonu do celów służbowych i prywatnych.

Po wstępnej konfiguracji można przejść do konkretów. Na pierwszy ogień idzie Asystent, z którego poziomu za pomocą jednego kliknięcia możemy:

  • Dodać kontakt,
  • Stworzyć notatkę,
  • Zaplanować telefon,
  • Zaplanować spotkanie,
  • Zaplanować wysyłkę e-maila,
  • Przesłać opinię o Edwardzie.

Co jest bardzo na plus, to możliwość tworzenia notatek głosowych, spośród których inteligentny Asystent samodzielnie wybiera polecenia/zdarzenia kolejkując je jako zadania do wykonania. Oprócz tego, może natychmiastowo zmieniać nasze słowa na tekst i automatycznie przesyłać je do podpiętego systemu CRM, dzięki czemu mamy gwarancję, że prowadzona w przyszłości analityka będzie zgodna ze stanem faktycznym. Co więcej, Edward bardzo dokładnie rejestruje mowę – próbowałem mówić mniej wyraźnie i nawet tutaj nie było problemu z właściwą zamianą mowy na tekst.

Kolejna zakładka, która nas interesuje – oś czasu jest genialnym rozwiązaniem dla zapominalskich, ponieważ w jednej chwili można podejrzeć całą historię czynności wykonanych przy pomocy Edwarda. Co więcej, manager również może taką oś podglądać na wersji desktopowej, co da mu wiedzę na temat pracy poszczególnych członków zespołu.

Kontynuując temat managera, koniecznie muszę nawiązać do panelu raportów, którego byłem bardzo ciekaw. Przecież obiecano nam korzyści nie tylko dla handlowców, ale również dla kadry zarządzającej. Panel ten jest dostępny jedynie w wersji desktopowej. Ogólnie nie jest to przeogromny problem, jednakże fajnie byłoby móc mieć szybki podgląd na statystyki z poziomu telefonu. Wracając jednak do sedna, logowanie na komputerze jest niewiarygodnie proste – wystarczy zeskanować kod QR i gotowe.

Mnie się podoba! Nie dość, że cały dashboard jest bardzo przyjemny dla oka, to jeszcze można filtrować dane w zależności od konkretnego użytkownika i jego aktywności. Dużą zaletą, której nie można pominąć, jest też możliwość generowania statystyk w formacie XLS.

 

Ustawienia – Edward.ai

Tak, jak wcześniej wspominałem, w ustawieniach, możemy ustalić w jakich godzinach Edward ma być naszym wsparciem. To od nas zależy, kiedy będzie działał towarzysząc nam podczas biznesowych rozmów, spotkań i e-maili i następnie podpowiadając dalsze kroki, zdarzenia i przypomnienia. Co ważne, na etapie wdrożenia, przy współpracy z zespołem Edwarda, możemy zaprojektować scenariusze, według których będzie on funkcjonował, Od tej pory nie ma najmniejszej szansy, aby zapomnieć o ponownym kontakcie bądź innym zadaniu istotnym z punktu widzenia sprzedaży!

To jeszcze nie wszystko! Dla mnie wisienką na torcie jest możliwość szybkiej identyfikacji dzwoniącego, jeżeli nie mamy go w swojej bazie kontaktów, a występuje na przykład w systemie CRM. Zanim odbiorę wiem kto do mnie dzwoni, a co więcej, mogę ekstremalnie szybko przeskrolować ostatnią historię działań związanych z tym kontaktem.

 

Integracje

Oprócz integracji z kalendarzem i pocztą e-mail, Edward integruje się z systemami CRM:

  • Pipedrive,
  • Hubspot,
  • BS4,
  • Dynamics,
  • Firmao,
  • Edokumenty,
  • OK CRM.

Dla wszystkich zawiedzionych – Edward ma dostępne API, dzięki czemu możliwość integracji jest tak naprawdę niezliczona, a jedynym ograniczeniem są… Sami wiecie.

 

Plusy

  • Obietnice związane z oszczędzaniem czasu nie są słowami rzucanymi na wiatr. Myślę, że po odpowiednim wdrożeniu zespołu, kiedy już każdy z użytkowników zaprzyjaźni się z Edwardem, można dzięki niemu zaoszczędzić nieco czasu i skupić się na kontaktach z klientami, a nie całej otoczce związanej z procesem sprzedaży,
  • Aplikacja jest dość prosta w obsłudze, jej wdrożenie nie powinno być czasochłonne i problematyczne,
  • Narzędzie jest skalowalne – wprowadzanie zmian i dodawanie nowych użytkowników jest banalnie proste,
  • Edward jest bezpieczny – zgodność z RODO i wymogami bezpieczeństwa,
  • Możliwość obsługiwania każdego potencjalnego klienta zgodnie z procesem,
  • Edward pilnuje, aby po każdej aktywności ustalać następne schematy działania,
  • Manager ma dostęp do raportów, co usprawnia delegowanie zadań i daje możliwość szybkiego reagowania,
  • Gotowe integracje i dostępne API,
  • Po kilku dniach od rejestracji można zdecydować się na dedykowany pilotaż. Mimo, że wiąże się on z opłatą uruchamiającą, pozwala w pełni skonfigurować Asystenta pod konkretne potrzeby i oczekiwania,
  • W sytuacji, kiedy zespół handlowy opuszcza jeden z pracowników, wszystkie dane można zdalnie wykasować, ale zapobiec ich rozprzestrzenianiu,
  • Możliwość ustawienia godzin pracy Asystenta.

 

Minusy

  • Wersja aplikacji wyłącznie na Androida,
  • Narzędzie jest stosunkowo drogie – najtańszy pakiet dla maksymalnie 5 użytkowników kosztuje 390 zł miesięcznie (cena za miesiąc przy płatności z góry),
  • Panel Managera jest dostępny wyłącznie w widoku desktopowym.

 

 

Podsumowanie

Jeszcze do niedawna sztuczna inteligencja to temat, który pojawiał się wyłącznie w popkulturze, budząc wiele różnych emocji. Obecnie to coś z czym spotykamy się na co dzień. Sam wyznaje zasadę, że nowoczesne technologie muszą iść w parze ze sprzedażą i jak najbardziej nie powinniśmy się ich obawiać. Głęboko wierzę, że sztuczna inteligencja może wspierać nas w codziennych czynnościach, odciążając nas w najbardziej powtarzalnych, niekiedy irytujących zadaniach, na co doskonałym przykładem jest Edward.

 

 

Ocena: 8/10 – dobra robota!

Edward to asystent, który o niczym nie zapomina i którego skuteczność zaczęto doceniać nawet w Indiach i Stanach Zjednoczonych – jest się czym chwalić! Oczywiście najbardziej rażącym mankamentem jest brak wersji dla systemu iOS, chociaż słyszałem, że niektóre działy handlowe zrezygnowały z IPhonów na rzecz telefonów z Androidem tylko po to, aby móc korzystać z Asystenta. Myślę, że lepszej reklamy nie można sobie wymarzyć – warto zakumplować się z Edwardem.

Przetestuj Edward.ai u siebie!

PRZETESTUJ EDWARD.AI

Ocena

Edward.ai 80%