Muszę być szefem! BBM04


Szymon Negacz

Konsultant, Trener Sprzedaży i właściciel SellWise


10 czerwca 2017

Cykl BBM - Be a Better Manager

Wpis 4


Często słyszy się, że ktoś chce zostać szefem, kierownikiem czy dyrektorem. Jest u niektórych z nas, zaszyta głęboko, potrzeba kierowania innymi. Znam dokładnie 6 osób, które uparcie trzymają się pseudo-kierowniczych posad bez perspektyw, mimo że rynek mógłby im zaproponować o wiele więcej. Z czego wynika to pragnienie? Czy rozumiemy z czym wiąże się kierowanie?

Mam szczęście być ojcem małego 15-miesięcznego reaktora atomowego. Mój syn jest moim oczkiem w głowie i chciałbym żeby jego życie ułożyło się jak najlepiej. Nie jestem wyjątkiem – to uczucie bardzo wielu rodziców. W pewnym sensie przez najbliższych kilka lat będę jego “kierownikiem”. Będę mu wyznaczać zadania, kierować jego poczynaniami, pomagać i wspierać w codzienności. Jako ojciec oczywiście mogę być wobec niego pobłażliwy, obrzucać pochwałami i pieniędzmi przy każdej okazji. W końcu go kocham. Pewnego dnia pewnie nawet przyszedłby do mnie, uścisnął mnie i powiedział, że jestem super tatą. Pytanie tylko czy rzeczywiście byłbym super, czy po prostu kupiłbym sobie ten uścisk?

Badania wykazują, że dzieci wychowywane “w ryzach” i z zasadami, wyrastają na osoby które mają poczucie bezpieczeństwa. Często buntują się wobec postawionych zasad, ale finalnie rosną jako bardziej ambitne, przystosowane do życia i przede wszystkim szczęśliwsze.

Bycie kierownikiem lub szefem kogokolwiek to potężna odpowiedzialność. Nie dość, że odpowiada się za cały biznes lub jego fragment, to jeszcze ma się w ręku poczucie własnej wartości, przyszłość i umiejętności swoich podopiecznych. Bardzo niewielu młodych szefów zdaje sobie z tego sprawę. A jeszcze mniej z nich, rzeczywiście wie co to oznacza i z czym się wiąże.

W jednym z poprzednich wpisów mówiłem, że potrzeby pracowników dzielą się na trzy kategorie: potrzebę osiągnięć, przynależności i władzy. Mimo, że “potrzeba władzy” brzmi negatywnie, to odpowiednie jej nakierowanie na wczesnym etapie daje dużą szansę na sukces. Ludzie z taką potrzebą podświadomie szukają sytuacji, w których mogą wystąpić w roli lidera. Dzięki temu ćwiczą umiejętności związane z przywództwem dużo częściej niż dwa inne typy.

Podsumujmy w takim razie to, o czym już powiedzieliśmy. Wiemy już, że jeden z typów dąży do tego, żeby kierować. Wiemy też, że kierowanie to bardzo duża odpowiedzialność. Można z tego wyciągnąć naprawdę bardzo wiele różnych wniosków, ale dzisiaj chciałbym podkreślić jeden:

Każdy kto awansuje lub zatrudni z zewnątrz potencjalnego kierownika, który nie ma predyspozycji, świadomości i wiedzy – wyrządzi krzywdę samemu zainteresowanemu, ale również wszystkim jego podopiecznym. Podobnie jest, kiedy wiemy, że kandydatowi brakuje doświadczenia i nie wesprzemy go odpowiednio na wczesnym etapie.

 

Uważam, że skuteczne i prawdziwe kierowanie najczęściej nie ma nic wspólnego z silną i dominującą osobowością. Dużo bardziej istotna jest pokora, inteligencja emocjonalna i konsekwencja połączona z systematycznością.

I z tym wnioskiem Was zostawiam.

 

Pozdrawiam,