Ile zarabiają handlowcy B2B?


Szymon Negacz

Konsultant, Trener Sprzedaży i właściciel SellWise


28 kwietnia 2019

ODCINEK 22

Ten odcinek jest dla Ciebie, jeżeli zastanawiasz się...

  • Ile powinni zarabiać handlowcy B2B?
  • Od czego zależy poziom wynagrodzenia handlowca?
  • Czy atmosfera może mieć wpływ na poziom wypłaty?
  • Jakie są przykładowe zarobki w różnych branżach?

Transkrypcja podcastu

Witam Was bardzo serdecznie w dwudziestym drugim odcinku podcastu Nowoczesna Sprzedaż i Marketing. Na samym początku bardzo zależy mi na tym, żeby od razu powiedzieć wszystkim zmartwionym, że to nie jest odcinek, w którym powiem, że handlowcy B2B zarabiają dobrze albo niedobrze lub podam jakikolwiek inny ogólnik. To jest odcinek, w którym chcę podzielić się konkretnymi liczbami, powiem ile sam zarabiałem jako handlowiec, ile zarabiają handlowcy w określonych branżach, które ja oczywiście znam. Natomiast, co najważniejsze w tym odcinku, to to, że powiem od czego te zarobki zależą, co warunkuje, że handlowiec B2B zarabia więcej lub mniej. Zatem na sam początek bardzo istotny komunikat, to nie będzie ogólny odcinek, w którym ja kompletnie nic o liczbach nie powiem. Dlaczego to wyjaśniam? Dlaczego na samym początku tak mocno to akcentuję? Dlatego, że jeżeli istnieje temat tabu, to poza seksem są nim zarobki, tak się niestety to poukładało. I zarobki w sprzedaży też są tematem tabu. Zarówno często w działach handlowych nie wiadomo ile zarabia kolega biurko obok, natomiast co więcej, często nie wiadomo ile w ogóle taki handlowiec B2B powinien zarabiać. Mało jest dzielenia się taką wiedzą. Zatem stąd ten odcinek. Ja mam komfort, w którym bardzo dużo wiem o zarobkach handlowców. Poznałem zarobki handlowców w bardzo wielu branżach, przy bardzo wielu różnych odpowiedzialnościach i niniejszym chciałbym się tą wiedzą podzielić. A wiedza ta przydatna będzie dla zarówno szefów sprzedaży, którzy zastanawiają się, ile powinno płacić w swoich zespołach, jak te płace powinny być spozycjonowane, jak i dla handlowców, którzy po prostu również zadają sobie te pytania. Albo są już handlowcami, którzy są na rynku i muszą zdecydować, w którym kierunku skierują swoją karierę, albo są ludźmi, którzy w ogóle zastanawiają się nad tym, czy by dołączyć do świata sprzedaży, nie wiedząc ile można w tym świecie sprzedaży zarobić. Tak po prostu. Zatem odcinek przydatny zarówno dla szefów, jak i dla handlowców, oparty o duże konkrety, bez zbędnego przedłużania i mówienia o rzeczach nieistotnych. A zatem po tym przydługawym wstępie zachęcam do wysłuchania.

Handlowiec B2B – zarobki

Zatem od samego początku zaczynając, na pytanie zawarte w tytule podcastu, czyli ile zarabiają handlowcy B2B, nie ma prostej odpowiedzi. Ta odpowiedź nie istnieje i wielokrotnie się o tym przekonałem, wielokrotnie też obserwuję bardzo duże różnice w zarobkach handlowców B2B. To jest też pytanie, które niestety bardzo często pada w czasie przerw, kiedy na przykład prowadzę szkolenia. To znaczy prowadzę szkolenie i przychodzi do mnie handlowiec, i mówi „Słuchaj, jest takie pytanie, jakbyś tak powiedział ile tacy handlowcy jak my powinni zarabiać, bo my to chyba za mało zarabiamy”. To się regularnie zdarza i ja nie znajduję takiej łatwej, szybkiej odpowiedzi na to pytanie, stąd ten podcast. Dzięki temu będę mógł taką osobę skierować po prostu do tego odcinka podcastu. Równie często to pytanie zadają mi szefowie sprzedaży. U mnie na sellwise.pl jest coś takiego jak darmowa konsultacja i ktoś się do mnie dodzwania, i właśnie zadaje wprost pytanie ile handlowiec B2B powinien zarabiać. Na to pytanie nie ma jednej poprawnej odpowiedzi. Zatem od początku tego podcastu chciałbym poruszyć kilka obszarów, od których ta płaca w B2B, w sprzedaży B2B zależy. Ja tych obszarów wypisałem sobie pięć i są to absolutnie moje autorskie obszary. Nie pochodzi to z żadnego podręcznika, z żadnego innego artykułu w Internecie. To są absolutnie moje punkty.

Płaca zależy od produktu

Zaczynając od pierwszego, płaca zależy od produktu, który handlowiec ma sprzedawać. Dlaczego od produktu? A dlatego, że znam firmy, w których wdrożenie handlowca w produkt zajmuje trzy dni. I to wdrożenie można uznać za zamknięte, handlowiec posiada wiedzę, która jest mu niezbędna do sprzedaży tego produktu. Jednocześnie znam branże, w których po trzech miesiącach handlowiec nie może nawet jeszcze porozmawiać z klientem. Wciąż wie za mało. I ten jeden prosty punkt sprawia, że jeżeli jestem w stanie wyedukować osobę do sprzedaży swojego produktu w trzy dni, to zapłacę jej dużo mniej niż osobie, która musi posiadać wiedzę, wykształcenie, być może chce ją wykupić z rynku z wiedzą na temat produktu, to tej zapłacę dużo, dużo więcej. Możemy sobie wyobrazić, żeby podać to na konkretnym przykładzie. Jeżeli mój sklep zajmuje się sprzedażą ołówków, to z dużą dozą prawdopodobieństwa większość wiedzy na temat tych ołówków będę w stanie potencjalnemu handlowcowi przekazać w dwa, trzy dni. Jeżeli moja firma zajmuje się sprzedażą zaawansowanych systemów IT, które zajmuję się optymalizacją produkcji w branży metalurgicznej w taki i inny sposób, no to tutaj wchodzi już w grę bardzo dużo wiedzy, bo wchodzi dużo wiedzy na temat procesów produkcyjnych, na temat konkretnej branży dotyczącej metali, na temat wytwarzania oprogramowania, na temat samego oprogramowania, serwisu tego oprogramowania czy wdrażania. Jest bardzo, bardzo dużo zagadnień, które handlowiec musi znać, żeby być zdolnym do poprowadzenia rozmowy z klientem jak równy z równym. Zatem przy porównywaniu zarobków bardzo często zapominamy o tym konkretnym punkcie i na przykład taka strona jak zarobki Pracuj.pl kompletnie nie bierze tego pod uwagę i często podaje bzdurne wyniki, bo branża niby jest tam branża, natomiast same zarobki Pracuj.pl nie za bardzo biorą pod uwagę to, jak skomplikowany jest produkt, który w danej branży się sprzedaje. Ponieważ branża wytwarzania oprogramowania też może być bardzo skomplikowana i bardzo prosta, bo możemy sprzedawać oprogramowanie dla salonu fryzjerskiego, które pomaga rezerwować wizyty, lub możemy sprzedawać oprogramowanie, które właśnie tak jak wspomniałem optymalizuje produkcję w branży metalurgicznej w jakiś sposób. Zatem to od skomplikowania produktu, który mamy, bardzo mocno zależeć będzie ta płaca. Co więcej, jeżeli wdrożenie w mój produkt trwa bardzo długo i jest bardzo skomplikowane, to też jako pracodawca jestem bardziej zmotywowany płacić więcej niż rynek, żeby jakby zmniejszyć rotację w swoim zespole, żeby mój zespół nie zastanawiał się, czy gdzieś zarobi sto złotych więcej, czy pięćset, czy tysiąc, tylko żeby siedział zaangażowany w swoją pracę. Zatem punkt numer jeden, skomplikowanie produktu.

Płaca zależy od docelowego klienta

Punkt numer dwa, po trosze związany z pierwszym, ale nie do końca. Kim jest docelowy klient? Jeżeli docelowym klientem jest jakikolwiek dział operacyjny, czyli zakupowiec, czyli pracownik marketingu, czyli kosmetyczka, czyli ktoś, kto na co dzień wykonuje pracę, to będę płacił mniej, bo tutaj jest wymóg dużo mniejszych umiejętności aniżeli w przypadku, kiedy rozmawiamy z menadżerami, z dyrektorami czy z właścicielami firm. Zatem jeżeli znowuż rozmówcą docelowym moim są menadżerowie, to znowuż jest to wyższy poziom skomplikowania i to znowu wymaga większych płac. Jeżeli docelowym moim klientem są dyrektorowie, to znowuż więcej. Jeżeli docelowym klientem są zarządy, to znowuż jeszcze więcej. Ponieważ im wyżej wchodzimy w hierarchii firmowej, tym trudniejsze są te procesy, tym większej ogłady od handlowca się wymaga, tym bardziej ten handlowiec, który na przykład sprzedaje do zarządów, w ogóle najlepiej, gdyby był możliwie mało handlowcem, a możliwie bardzo biznesmenem, kimś z biznesu, kto generalnie rozumie firmy, prowadzenie firm, koszty, przychody, wszystko to, co jest z tym związane. Zatem im trudniejszy jest nasz odbiorca, tym znowuż płaca będzie większa. To znów jest kolejny obszar, którego zarobki Pracuj.pl nie bierze pod uwagę. Kim jest ten docelowy odbiorca? No bo teraz zastanówcie się. Wróćmy do samych ołówków. Ołówki to był bardzo prosty produkt, natomiast jeżeli moim zadaniem jako handlowca jest sprzedaż trzech paczek ołówków dla pani w salonie kosmetycznym, która po prostu musi ich używać do zapisywania czegoś w notesie, to jest to zupełnie inna sprzedaż niż jak mam sprzedaż proste ołówki szefowi wielkiej korporacji, który wprowadzi te ołówki do wszystkich swoich oddziałów na świecie i to będzie transakcja za dziesięć milionów euro. To jest bardzo istotna różnica i mimo tego, że produkt jest prosty, to docelowy klient może sprawić, że sam proces jest nieprawdopodobnie trudny, wymaga nieprawdopodobnych umiejętności, a zatem to wynagrodzenie handlowca również musi być wyższe, ponieważ będzie nam zależało na kimś dużo bardziej biznesowym, dużo mniej operacyjnym. Zatem spójrzmy na pierwsze dwa punkty, produkt i docelowy klient. Miraż obu tych obszarów będzie bardzo wpływał na poziom płac w obszarze B2B. Zatem oczywiście najwyższy będzie, jeżeli będziemy mieli bardzo skomplikowany produkt, bardzo długi proces sprzedaży i bardzo wysokiego klienta, czyli dyrektorzy i zarządy. Tutaj wtedy będzie to absolutnie mordercza kombinacja pod kątem poziomu zarobków potencjalnego handlowca.

Płaca zależy od kompleksowości stanowiska

Trzeci obszar również nie zawsze brany pod uwagę przez różne portale to skomplikowanie zadań. Co mam na myśli? Mogę mieć bardzo skomplikowany produkt, bardzo trudnego klienta, ale świetny, genialny, przepotężny dział marketingowy, który generuje genialne leady. Wtedy to zadanie handlowca jest dużo prostsze, dużo łatwiejsze, dużo łatwiej wygenerować wynik, ta praca jest mniej stresująca, jest po prostu przyjemniejsza, prostsza, łatwiejsza. W sytuacji, kiedy handlowiec na przykład ma leady podane po prostu pod nos, no to znowuż to wynagrodzenie średnie w takiej firmie zdecydowanie spada niż w zrównoważeniu do takiego handlowca, który ma bardzo trudny produkt, trudnego klienta, a tak w ogóle to jeszcze sam musi go znaleźć. To już jest najbardziej trudna kombinacja, jaka istnieje i przyznam szczerze, że ona jest bardzo powszechna na rynku sprzedaży B2B. To właśnie często w takich firmach handlowiec jest takim samotnym Mohikaninem, który ma do dyspozycji telefon, topór i samochód, i po prostu jeździ i zdobywa tych klientów na lewo i prawo. To rzeczywiście jest bardzo istotne. Co więcej, sam proces prospectingu jest tylko jednym elementem, bo proces prospectingu, zdobywanie klientów, jest trudne, ale czy ten handlowiec odpowiada też za jakąś obsługę posprzedażową, czy on musi coś później robić, czy on gdzieś oddaje tego klienta. Im bardziej będzie skomplikowany ten proces, im więcej kompetencji będzie wymagał od potencjalnego handlowca, tym naturalnie ta płaca znowuż będzie szła do góry i będzie po prostu wyższa, bo my będziemy na rynku zmuszeni znaleźć kogoś o dużo szerszym portfolio kompetencji. To jest też jeden z powodów, dla których chociażby my w Sellwise, kiedy budujemy dział handlowy z klientami, to staramy się je bardzo dzielić kompetencyjnie, czyli taki najczęstszy podział, który wdrażamy, to jest podział na lead generation i podział na proces sprzedaży. Czyli oddzielamy lead generation od procesu sprzedaży między innymi z powodu zarobków naturalnie, ale też z powodu tego, że wtedy oba procesy stają się bardziej efektywne. Ci od lead generation bardziej się skupiają na tym, że po prostu ich praca polega na lead generation, a ci od sprzedaży nie muszą się martwić leadami, zajmują się sprzedażą. To wszystkim dobrze robi.

Płaca zależy od… atmosfery w firmie

Kolejny punkt to punkt czwarty, punkt chyba najmniej oczywisty z tej listy, punkt totalnie wynikający z mojego doświadczenia, płaca zależy od atmosfery w firmie. To może być bardzo zaskakujące i wielu może się teraz zastanawiać, jakim cudem płaca zależy od atmosfery. Natomiast tak, owszem, zależy od atmosfery, ja bardzo wiele różnych atmosfer w firmach widziałem, natomiast im gorsza atmosfera w firmie, tym wyższe płace. To ciekawe. Być może nieoczywiste, ale przekonałem się o tym już na tak wielu przykładach, że nawet nie ma co ściemniać, że tak nie jest. Jeżeli w firmie jest paskudna atmosfera, ta firma jest fatalnie zarządzana, od handlowców wymaga się cudów i te cuda mają być na wczoraj, to najczęściej taka firma najwięcej handlowcom płaci. Z tego powodu w firmie jest duża rotacja, niewiele osób chce dla tej firmy pracować i to w pewnym sensie wręcz automatycznie dźwiga płace w górę. I takie firmy po prostu muszą płacić więcej, żeby ktokolwiek chciał dla nich pracować. Jednocześnie, jeżeli firma ma przegenialną atmosferę, jest świetnie zarządzana, ludzie się w niej genialnie czują, nie odchodzą, nie rotują, siedzą w tej firmie i rozwijają ją z pasją, to niestety rzeczywistość bardzo często jest taka, że te firmy płacą trochę poniżej średniej rynkowej. Dlatego, że nie muszą płacić więcej. Dlatego, że tego typu biznesy już dawno się przekonały o tym, że w pracy to nie pieniądze są najważniejsze, tylko to, że kiedy wracam do domu, mogę sobie spojrzeć z dumą w swoje oblicze w lustrze i czuć się dobrze z tym, co robię i lubić siebie za to, co robię. Zatem ten punkt dotyczący atmosfery powinien być dla Was alarmujący, jeżeli szukacie pracy w jakiejś firmie, w opiniach w Internecie, tam nie za bardzo jest zbyt różowo, a jeszcze ta firma proponuje dość dobre warunki finansowe, to z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że atmosfera, zarządzanie w tej firmie, są na bardzo niskim poziomie i trzeba to wziąć pod uwagę. Albo się na to godziny, albo się na to nie godzimy.

Płaca zależy od lokalizacji

I ostatni, piąty punkt, dość oczywisty, natomiast ja go bardzo często dostrzegam, to lokalizacja. Lokalizacja firmy, tak po prostu. Jeżeli mam klienta zlokalizowanego na przykład w Warszawie czy w Krakowie, to te płace są proporcjonalnie większe niż na przykład w Gdańsku, w Toruniu, w Łodzi, w Łodzi szczególnie, w Częstochowie, w Gliwicach, w Katowicach, gdzieś tam pod Wrocławiem, na Podlasiu i tak dalej. Że tutaj ta lokalizacja bardzo mocno wpływa na te zarobki w takiej formie, że im mniej potencjalnych kandydatów na to stanowisko, tym naturalnie ta płaca jest większa. Tyle. Pięć punktów jedynie. Produkt, docelowy klient, skomplikowanie zadań, atmosfera w firmie, lokalizacja. Zauważcie, że kompletnie nie wymieniłem czegoś takiego jak jakieś wykształcenie, tego typu rzeczy. Ludzie na to już nie zwracają uwagi, to nie ma znaczenia w procesach HR-owych w obszarze sprzedaży, przynajmniej ja mam takie poczucie. I te pięć punktów to są punkty, których najczęściej zarobki Pracuj.pl pod uwagę nie bierze. A jednocześnie mają one dość duże znaczenie.

Przykładowe zarobki w różnych branżach

Natomiast obiecałem, że pod koniec przejdę do przykładowych płac, które widuję na rynku. Niestety rozstrzał tych płac w sprzedaży, w byciu handlowcem B2B jest absolutnie przepotężny, bo mówimy o rozstrzale od mniej więcej tysiąca ośmiuset na rękę do ponad trzydziestu, czterdziestu, pięćdziesięciu tysięcy złotych na rękę. Także rozstrzał jest bardzo duży. Zatem nie mogę podać przykładów odrywając te przykłady od kontekstu. Zatem na początku podam swój własny przykład, bo o nim będzie mi powiedzieć najprościej. Ja przez parę lat byłem handlowcem w branży IT, ale znowuż IT to jakby zbyt mało powiedziane. To była branża w IT, w której sprzedałem aktywa do serwerowni. To była branża, w której leady były generowane w przegenialnym dziale marketingu, który był absolutnie, totalnie innowacyjny jak na swoje czasy, robił przewspaniałą pracę, natomiast same procesy były dość trudne, tu w grę wchodził eksport, obsługa klienta zagranicznego, obsługa transakcji po wiele set tysięcy złotych, często na dużym ryzyku i jakby na dość trudnych procesach logistycznych, to znaczy na ogarnięciu tego tak, żeby wszyscy byli zadowoleni, czyli zarówno firma, jak i klient. To w tego typu sprzedaży ja byłem handlowcem B2B. Zarabiałem od około sześciu do około dwunastu tysięcy złotych na rękę w zależności od tego, jaki był moment roku, bo takie rzeczy jak sprzęt IT szczególnie jest mocno zbywany w takich okresach typu listopad i grudzień, kiedy pozbywa się budżetów, kiedy właśnie wtedy kupuje się tego rodzaju sprzęt. Zatem w tych granicach oscylowały moje zarobki. Natomiast podając Wam trochę inne granice, to na przykład w zaawansowanych systemach IT dla dużych firm produkcyjnych, gdzie były bardzo długie procesy sprzedaży, handlowcy licząc od najsłabszych do najmocniejszych w tej samej firmie zarabiali od około sześciu do prawie dwudziestu pięciu złotych na rękę. Tutaj podstawy zazwyczaj wynosiły około pięciu, sześciu tysięcy złotych. I tutaj też na tym przykładzie bardzo wyraźnie widać, jak duży jest rozstrzał płac w zależności od tego, czy ktoś jest słaby, czy jest rzeczywiście bardzo dobry. Dwadzieścia pięć tysięcy złotych na rękę, to już jest bardzo solidny pieniądz, biorąc pod uwagę, że to wciąż stanowisko sprzedażowe, nie dyrektorskie, które nie posiada aż tak dużej odpowiedzialności na sobie. Ale teraz dając pod uwagę przykład zupełnie innej, zupełnie drugiej strony, to branża motoryzacyjna z bardzo prostym produktem, skupiająca się głównie na obsłudze klienta, to od około dwóch tysięcy czterystu do trzech tysięcy dwustu na rękę, czyli zauważcie, że dużo, dużo mniej niż w przypadku zaawansowanych systemów, długich procesów, klientów dyrektorów i tak dalej. Rozstrzał kompetencyjny był bardzo, bardzo duży. Natomiast z drugiej strony branża reklamowa, sprzedająca w eksporcie, w B2B, ale handlowiec miał na sobie bardzo, bardzo dużo obowiązków, od prospectingu przez spotkania zagraniczne, przez ogarnianie tak naprawdę obsługi po wszystkim, czyli dosprzedaż, opieka nad tym klientem, bardzo kompleksowy proces wymagający wielu kompetencji, w tym języków i nie tylko. To tutaj rozstrzał był niższy, natomiast było to od około siedmiu do dziesięciu tysięcy złotych na rękę. To też dość dużo, natomiast te osoby tak naprawdę budowały czy utrzymywały firmę rentowną tak naprawdę. Ale teraz jeszcze ciekawszy przykład, branża produkcyjna, która w ogóle w obszarze zarobków w sprzedaży jest często pomijana, a w branżach produkcyjnych te zarobki dla handlowców są zazwyczaj bardzo wysokie. To tutaj mam też dość ciekawy przykład z największym rozstrzałem, z jakim dotąd się spotkałem. To jest branża produkcyjna, nieważne, co tam jest produkowane, głównie eksport, natomiast produkt, który jest produkowany, jest dość skomplikowany i jest na bardzo dużych marżach, a praca handlowca B2B w tym konkretnym przypadku opiera się na pozyskiwaniu partnerów do stałej współpracy. Tutaj ten rozstrzał zarobków był szalenie duży. Pomiędzy początkującymi handlowcami a takimi najbardziej doświadczonymi on się różnił od naprawdę trzech do ponad trzydziestu tysięcy złotych na rękę w skali miesiąca. Różnica była bardzo duża, ale ona wynikała wprost ze skuteczności tak naprawdę. Tutaj te podstawy nie były zbyt wysokie, to fakt, natomiast premie, prowizje ze sprzedaży były już na bardzo, bardzo dużym poziomie. Natomiast teraz taka branża bardzo powszechna, gdzie w jednej firmie może pracować nawet i set handlowców, jest to branża DIY, w której dostarczane produkty są do takich sklepów jak Leroy Merlin i podobne. Wiele spotkań w ciągu dnia, dużo jeżdżenia, praca tak naprawdę w samochodzie za kierownicą. Tutaj rozstrzał już też mniejszy od około trzech do pięciu tysięcy złotych na rękę w skali miesiąca. I teraz na tych pięciu przykładach czy nawet sześciu, licząc z moim, który Wam podałem, bardzo wyraźnie widać, że wszędzie tam, gdzie proces jest bardzo poukładany, przewidywalny, wiadomo, co handlowiec ma robić w ciągu dnia i to jest dość proste, te zarobki są dużo mniejsze niż w sytuacji, w której handlowiec jest w pewnym sensie zmuszony budować coś od zera, docierać do dużych klientów, pozyskiwać ich do współpracy, angażować ich na długi czas i sprawiać, że te firmy kupują tak naprawdę za wiele milionów, bo to też istotne, że podawałem kilka przykładów handlowca, którzy zarabiają po dwadzieścia pięć, po trzydzieści tysięcy złotych na rękę, ale to są handlowcy, którzy w skali roku przynoszą po dziesięć, piętnaście, dwadzieścia milionów złotych sprzedaży, samej sprzedaży. Zatem ta kwota bezwzględna, którą sprzedajemy, miesięczna, też jest bardzo, bardzo w tym wszystkim istotna. Bo nie da się zarabiać dwadzieścia pięć tysięcy złotych na rękę miesięcznie, jeżeli sprzedajemy za sto tysięcy złotych czegokolwiek tak naprawdę, bo dla nikogo to nie było nigdy rentowne, tego by się po prostu nie dało zrobić. No i teraz fajnie by było też w tym odcinku powiedzieć coś o rozstrzale podstaw versus premia, bo to, co teraz Wam mówiłem, to były zarobki totalne handlowców, którzy pracowali w tych konkretnych branżach. Zastanawiałem się, jak powiedzieć o tym stosunku podstawy do premii, ale na to tak bardzo nie ma reguły, że naprawdę nie ma co o tym mówić, że tak często spotkamy handlowców, którzy mają dwa tysiące podstawy, a zarabiają po piętnaście, po dziesięć tysięcy i sami mówią, że ta podstawa nie jest dla nich istotna, bo po prostu sobie radzą. Więc jakby ciężko jest to ocenić. Jednocześnie w niektórych branżach, szczególnie w tych o słabej atmosferze, te podstawy są po prostu wyższe, bo to podstawą najłatwiej jest wyciągnąć handlowca z innej firmy, gdzie on mówi, że tutaj zarabiam siedem tysięcy z premiami, a my mu mówimy „To u nas będziesz miał siedem tysięcy podstawy plus premie, ty się nie musisz nastarać, żeby mieć te siedem”. To nie ma na to reguły. Ten rozstrzał jest bardzo duży. Jednocześnie jakby ja jestem w bardzo dużej opozycji dla wszystkich handlowców, którzy w procesach rekrutacyjnych naciskają na wysokie podstawy, bo najczęściej efektem ubocznym wysokiej podstawy jest to, że system premiowy, który dostajemy, jest po prostu słaby. Zatem ja jako handlowiec raczej wolę naciskać na bardzo atrakcyjny system premiowy, zostawiając w tle rozmowę o podstawie, bo jeżeli jestem dobrym handlowcem, wiem, co robię, wiem, co potrafię, to zdecydowanie więcej zarobię na dobrym systemie premiowym niż na wysokiej podstawie.

Zatem to tyle, jeżeli chodzi o odcinek. Mam nadzieję, że pięć obszarów, które Wam podałem, dały Wam do myślenia. Co więcej, mam nadzieję, że też rozstrzały w zarobkach, które Wam podałem, dały Wam nawet jeszcze więcej do myślenia, a to na co najbardziej mam nadzieję, to to, że odpowiedziało Wam to na kilka pytań, a teraz zachęcam do wysłuchania podsumowania.

Podsumowanie

Jakiś czas temu Wam obiecałem, że będę czytał nowe opinie na temat podcastu, które się pojawiają na iTunes. I niniejszym to zrobię. AgataS89 napisała: „Natknęłam się na Szymona zupełnie przez przypadek i to na LinkedIn. Bardzo zaciekawił mnie podcast o generowaniu leadów za pomocą landing pages i postawiłam przesłuchać kolejny odcinek podcastu. Jak możecie się domyślić, na tej dwójce się nie skończyło, a na każdy odcinek czekam z niecierpliwością. Życzyłabym sobie i nam wszystkim, aby każdy podcaster nagrywał treści z takim zaangażowaniem i pasją jak Szymon. To słychać”. Ja Ci bardzo, bardzo Agato dziękuję. I jeszcze jeden od Patrycji ZS: „Cieszę się, że trafiłam na ten podcast we właściwym momencie. Szymon opowiada niezwykle ciekawie o swoich doświadczeniach, dzieląc się wartościową wiedzą. Słucham i chłonę każde zdanie. Dziękuję”. I teraz ode mnie, jeżeli wy chcielibyście zostawić parę słów na temat podcastu, nawet niekoniecznie pozytywnych, to zostawcie. Zakładka podcasty w iPhone lub w iTunes na MAC-u, lub w jakiejkolwiek innej formie, znajdźcie mnie na LinkedIn, napiszcie. To może się wydawać oczywiste, natomiast w sytuacji, w której człowiek siada tydzień w tydzień, żeby taki odcinek nagrać, do którego trzeba się przygotować, nagrać, obrobić go, sprawić, żeby był słuchalny, to naprawdę nie ma, ja ostatnio o tym nawet na LinkedIn pisałem, nie ma niczego, co bardziej pomaga mi to robić. To taki bezpośredni powiedzmy feedback z rynku o tym, że to, co próbuję robić, być może jest dobre. Zatem wszystkim tym, którzy są na tyle odważni, żeby taki komentarz napisać, bardzo dziękuję, bo bardzo mi to pomaga. A Was, słuchających, zachęcam nie tylko do zostawienia komentarza, ale też do subskrybowania podcastu, obojętnie w której aplikacji podcastu słuchacie, kliknijcie obserwuj, zasubskrybuj. Jeżeli chcecie ode mnie bezpośrednio dostawać przypomnienia na temat podcastu, to na sellwise.pl/nsm na samym dole jest okienko, w które możecie wpisać maila, a ja na tego maila będę wysyłał powiadomienia o nowych odcinkach. Bardzo Wam dziękuję za wysłuchanie dwudziestego drugiego odcinka. Serdecznie pozdrawiam, Szymon Negacz, Nowoczesna Sprzedaż i Marketing, do usłyszenia, cześć.