Landing Pages - jak generować leady za ich pomocą?


Szymon Negacz

Konsultant, Trener Sprzedaży i właściciel SellWise


10 marca 2019

ODCINEK 16

Ten odcinek jest dla Ciebie, jeżeli zastanawiasz się...

  • Jak stworzyć dobry landing page?
  • W jakich branżach i zastosowaniach landing page się sprawdza?
  • Jak zadbać o to, żeby na landingu pojawił się ruch?
  • Jakiej konwersji można się spodziewać po landing page’u?

Transkrypcja podcastu

Szymon: Cześć, witajcie. Witam Was w szesnastym odcinku podcastu. Ci, którzy słuchali końcówkę ostatniego podcastu, wiedzą, że wspomniałem tam o tym, że bardzo trudno nagrywa mi się wywiady na podcaście. Głównie dlatego, że najczęściej nagrywam te podcasty w weekendy, często wieczorami, natomiast ta sytuacja z końcówki podcastu bardzo zmotywowała mnie do tego, żeby na kolejnym podcaście zaprosić już gościa. I dzisiaj tego gościa mamy na łamach podcastu. Witam serdecznie Roberta Skowrona. Cześć Robert.

Robert: Cześć, dzięki Szymon za zaproszenie do tego podcastu. I witam wszystkich słuchaczy.

Szymon: Powiedz Robert, dla tych, którzy Cię nie znają, kim jesteś, czym się zajmujesz, gdzie pracujesz, co robisz.

Robert: Na co dzień jestem menadżerem obszaru upsell w firmie Landingi. Odpowiadam za dosprzedaż usług i produktów dla klientów, którzy korzystają na co dzień z platformy Landingi, którą właśnie Landingi dostarczają. Platforma oferuje możliwość tworzenia landing pages we własnym zakresie, bez wiedzy programistycznej czy wiedzy z obszaru designu. I tak naprawdę umożliwia stworzenie landing page’a i jego uruchomienie dosłownie w trzydzieści minut.

Szymon: Czyli jakby podsumowując, jeżeli mówimy o landing pages to zdaje się, że trafiłem na eksperta, krótko mówiąc.

Robert: Myślę, że można tak powiedzieć.

Szymon: Okej. No bo temat dzisiejszego odcinka, tak zupełnie podsumowując, polega na tym, że powiemy sobie bardzo dużo rzeczy dotyczących właśnie landing pages. Czyli będę pytał Roberta o to, czym w ogóle są landing pages, w jakich branżach można je stosować, jak podejść do zrobienia dobrego landing page’a. Każdy, kto kiedykolwiek próbował zrobić landing page’a lub myśli o tym, by generować leady w nowy sposób, a z landing page’y jeszcze nie skorzystał, powinien znaleźć w tym odcinku coś ciekawego dla siebie.

Szymon: No dobrze Robert, teraz czuję się w obowiązku podziękować Ci za to, że się pojawiłeś w dzisiejszym wywiadzie, bo nie zdążyłem tego powiedzieć wcześniej. Więc jest mi bardzo miło, że się dzisiaj spotykamy. Jednocześnie w tytule mamy dwa pojęcia, które być może dla niektórych czytelników, przepraszam, słuchaczy, dla niektórych słuchaczy mogą być niejasne. To taki nawyk z tego, że jednak forma pisana kiedyś była mi dużo bliższa. Więc część słuchaczy może nie wiedzieć, czym z jednej strony są landing pages, a z drugiej strony, czym są leady. Bo w tytule mówimy o tym, jak generować leady za pomocą landing pages. Więc może najpierw powiedz, czym są leady?

Robert: Leadem tak naprawdę można nazwać każdą osobę, która jest skłonna zostawić nam swoje dane kontaktowe. I na tej podstawie możemy ocenić, że jest to osoba potencjalnie zainteresowana naszym produktem lub usługą. Tak naprawdę mówiłem o tym, że musi zostawić dane kontaktowe, ale czasem może to być nawet zwykłe ciasteczko, cookies, które zapisze nam się po wejściu klienta na naszego landing page’a i my na przykład już taką osobę możemy targetować w remarketingu. Więc to też jest forma potencjalnego leada dla nas.

Szymon: Okej, czyli jakby leadem jest każdy potencjalny klient.

Robert: Dokładnie tak. Każda osoba, która potencjalnie może skorzystać z naszych usług.

Szymon: Dobra, a teraz druga część, to czym jest w takim razie landing page, o którym dzisiaj będziemy rozmawiać?

Robert: Okej, landing page to tak naprawdę prosta strona docelowa, tak to chyba nawet z definicji by wynikało, natomiast jest to prosta strona docelowa, która ma realizować konkretną akcję, konkretny cel.

Szymon: A co to znaczy strona docelowa?

Robert: To znaczy, że jest to…

Szymon: Ja będę zadawał Ci dużo głupich pytań.

Robert: Oczywiście. Nie ma problemu. Strona docelowa oznacza to, że jest to miejsce, w którym ma znaleźć się klient po na przykład kliknięciu w reklamę w AdWords.

Szymon: Okej, czyli stroną docelową… to znaczy to ja to tak interpretuję, że stroną docelową jest to, że ja chcę, żeby znaleźli się na niej jacyś ludzie i chcę im przekazać jakiś komunikat, tak?

Robert: Dokładnie tak.

Szymon: Okej, dlatego docelowa. Coś chciałbyś dodać do tego, czym to landing page jest?

Robert: Tak, jak najbardziej.

Szymon: Śmiało.

Robert: Chciałem dodać to, że taki landing page powinien realizować konkretny cel. Jeden konkretny cel, na którym powinien od początku do końca być skupiony użytkownik. To znaczy, jeżeli klient wejdzie na tego landing page’a, to on powinien być jasno informowany o tym, że na przykład jego celem na tym landing page’u jest wypełnienie formularza, który poprowadzi go do kontaktu z ofertodawcą w tym momencie.

Szymon: Okej, ale odnośnie samego landing page’a jesteś w stanie podać jakiś przykład, co mogłoby być na tym landing page’u, o czym landing page mówi? Żebyśmy mieli taki namacalny przykład.

Robert: Na przykład może to być pobranie kuponu rabatowego, powiedzmy.

Szymon: Okej.

Robert: I trafiamy na landing page’a, na którym opisana jest nasza oferta. Na przykład oferta sklepu internetowego, który oferuje w tym momencie taki kupon rabatowy dla swoich klientów, którzy zostawią swoje dane.

Szymon: Okej.

Robert: Jest informacja o tym, gdzie ten kod rabatowy można wykorzystać, na jakie produkty na przykład on będzie obowiązywał i po wypełnieniu takiego formularza my otrzymujemy taki kod rabatowy.

Szymon: Ale to jest tak, że jedynym celem istnienia landing page’a jest pozyskiwanie leadów?

Robert: Nie, bo tak naprawdę mamy tutaj dwie możliwości. Jeden typ landing page’y to są tak zwane lead generation, czyli tutaj właśnie jest to, o czym mówisz, czyli tworzymy go po to, aby pozyskiwać leady.

Szymon: Okej.

Robert: Natomiast mamy też landing pages typu click through i one… tak naprawdę ich celem nie jest zebranie leada samego w sobie, tylko przekierowanie użytkownika na inną stronę docelową, na której już będzie jakby w lejku sprzedażowym kontynuował swój proces zakupowy.

Szymon: Czyli landing page, który kieruje na inny landing page?

Robert: Niekoniecznie, nie musi to być inny landing page, to na przykład może być już strona główna sklepu bądź produktu konkretnego, który na tym landing page’u komunikujemy klientowi.

Szymon: Okej, ale jak ja na przykład w swojej firmie mam podstronę załóżmy, która nazywa się szkolenia, w ramach tej podstrony mówię o tym, jak projektujemy nasze szkolenia, jak one wyglądają, jakie tematy obejmują i tam jest miejsce na zostawienie swoich danych kontaktowych, czy w tym rozumieniu to w takim razie jest landing page?

Robert: Oczywiście. Jeżeli landing page, którego stworzyłeś, posiada wszystkie te elementy, z których powinien składać się dobry landing page, o tym na pewno sobie powiemy w dalszej części odcinka, no to jak najbardziej landing page’m można to nazwać. Jeżeli on realizuje konkretny cel, który sobie na tej stronie założyłeś po prostu. I oczywiście landing pages mogą być ze sobą skorelowane na zasadzie, że jest to powiedzmy strona zbudowana z kilku landing pages.

Szymon: Okej, dobra. To wygląda na to, że mam w firmie bardzo dużo landing pages. To jest dobra informacja. Natomiast okej, czyli rozumiem to tak, mamy landing page’a, on może mieć różny cel, najczęściej tym celem jest generowanie leadów. W porządku, rozumiem, tylko teraz pytanie, bo pewnie każdy słuchacz próbuje się odnaleźć w tych landing page’ach, w jakich branżach te landing pages mają rację bytu? Czy są być może takie branże, w których nie mają?

Robert: Tak naprawdę wydaje mi się, że tu wszystko zależy od strategii marketingowej.

Szymon: Okej.

Robert: Którą posiada dana firma i branża nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Wydaje mi się, że landing page’a można zastosować w każdej branży, oczywiście w zależności od tego, jaka rzeczywiście to branża jest. Być może sposób, może…

Szymon: A jak jestem rzeźnikiem?

Robert: Jak jesteś rzeźnikiem? No to możesz na przykład stworzyć landing page’a, w którym będziesz prezentował ogólnie ofertę swoją, czyli na przykład prezentacja firmy, to może być landing page.

Szymon: Okej.

Robert: W formie prezentacji swojej firmy i będziesz kierował na niego ruch osób, które mieszkają w miejscowości, w której Ty posiadasz właśnie swój punkt, tak? Do którego ci potencjalni klienci mogą trafić.

Szymon: No to mnie teraz zastrzeliłeś. To jest bardzo dobry przykład.

Robert: Oczywiście, no jest to przykład wymyślony tak naprawdę na poczekaniu, natomiast, no tak jak mówię, może część właśnie odbiorców tego produktu w tym momencie mogą szukać tym kanałem, więc jak najbardziej wydaje mi się, że można by było taki przykład tutaj podać.

Szymon: Okej, ale to tak, jak ja to interpretuję trochę tak, że landing page jest jak taka reklama w gazecie, tylko że z tą reklamą w gazecie niewiele mogę zrobić oprócz wykonania numeru, wykonania telefonu na numer, który tam jest podany, lub wejścia na stronę internetową, co samo w sobie jest pewnie trudne lub wymagające dla niektórych użytkowników. Czyli jest tam jakiś komunikat, landing page ma jakiś cel, ja to wszystko rozumiem, mam nadzieję, że słuchacze również. Jeżeli nie, to bardzo Was proszę, napiszcie. Zaprosimy Roberta drugi raz na podcast. To wydaje mi się, że fajnym dalszym krokiem, do którego moglibyśmy przejść, i pewnie dość dużym tematem jest to, co to znaczy w ogóle dobry landing page, kiedy landing page jest skuteczny. Bo wyobrażam sobie, że mogę się namęczyć, nastarać, narobić tych landing pages, nie mieć z tego efektu. Jak to zrobić, żeby landing page był dobry?

Robert: To znowu będę musiał powiedzieć, że to zależy.

Szymon: Śmiało.

Robert: Z pewnością od tego, no jaki mamy cel, co chcemy tym landing page’m osiągnąć. No, ale na pewno można przynajmniej kilka takich punktów, niezależnie od tego, jaki jest cel, jaka jest branża, sformułować, które na pewno znajdą jakby zastosowanie w każdym z tych przypadków. Więc pierwsza rzecz to na pewno będzie jeden określony cel, który ma realizować ten landing page.

Szymon: Okej.

Robert: To jest to, co powiedziałem wcześniej, jakby o to jest oparta idea tworzenia landing pages, w związku z czym powinniśmy jasno komunikować klientowi, co on otrzyma jakby wypełniając formularz na danym landing page’u, czyli…

Szymon: A to jest ta, że on musi coś otrzymać, żeby wypełnić formularz?

Robert: Niekoniecznie. Otrzymać w tym sensie, że to nie oznacza od razu to, że dostanie kupon rabatowy bądź powiedzmy ebooka do pobrania, tak? Natomiast, no będzie to jakaś wartość dla niego. Tak bym to określił tutaj w tym momencie.

Szymon: Okej, a to teraz muszę pociągnąć temat dalej, jak mówisz, że jakby landing musi mieć cel, to czy znowuż cele są dobre i złe, czy któryś cel jest lepszy, a któryś gorszy?

Robert: Myślę, że nie. To zależy po prostu od tego, co chcesz, jaką wartość chcesz dać swojemu klientowi, w związku z czym ciężko mi teraz wymyślić cel, który będzie zły. Być może Ty taki podasz i wtedy…

Szymon: Zły cel?

Robert: I wtedy powiem, czy rzeczywiście landing page nie będzie dobrym przykładem zastosowania.

Szymon: To znaczy to ja to często obserwuję w firmach, które dopiero zaczynają przygodę z marketingiem, że na przykład tym celem landing page’a jest powiedzmy o nas klientom, a na dole zostawmy formularz kontaktowy, na którym jest wpisane skontaktuj się z nami. To sobie wyobrażam jako zły cel. Czy słusznie?

Robert: No w takiej formie jak najbardziej, bo w tym momencie ja sobie to, co powiedziałeś, wyobrażam jako powiedzmy zakładkę na stronie firmowej tego…

Szymon: O nas.

Robert: Tak. O nas, dokładnie. I to w tym momencie nie jest landing page, który realizuje konkretny cel, tylko to jest typowa strona informacyjna na stronie po prostu klienta.

Szymon: A bylibyśmy w stanie taką stronę o nas zamienić w landing page’a?

Robert: Myślę, że tak, jak najbardziej, przy czym jakby ważne tutaj jest, w jaki sposób klient się znajdzie na tym landing page’u, jak potencjalnie skorzysta z tej oferty. No bo jeżeli on wchodzi na stronę główną, bo na przykład w wyszukiwarce szuka firmy, która nie wiem, produkuje kosiarki.

Szymon: Doradztwo sprzedaży.

Robert: No doradztwo sprzedaży, tak. I wiesz, i na stronie głównej komunikujesz, że umów się na rozmowę, na darmową konsultację powiedzmy, a w zakładce kontakt, w zakładce o nas jest opisane tylko po prostu to, czym się zajmujesz, co robisz, no to w tym momencie jakby nie jest to Twój lejek sprzedażowy, którym chciałbyś poprowadzić klienta.

Szymon: Okej, ale dlatego, że to, że on czyta o nas to nie znaczy, że on jest w jakimś procesie zakupowym w takim razie.

Robert: Dokładnie. On jakby wypada z tego lejka sprzedażowego, którym Ty chciałbyś, żeby on podążał.

Szymon: Rozumiem.

Robert: Ja tak to widzę.

Szymon: Okej, to jakby punkt pierwszy, dobry cel.

Robert: Dokładnie. Dobry cel i najlepiej jeden. Jeden konkretny.

Szymon: Jak mam dwa, to pewnie dwa landing pages, lepiej by było?

Robert: Najlepiej by było, dokładnie tak.

Szymon: Dobra, okej, czyli jeden dobry cel.

Robert: Tak jest, to jest punkt pierwszy.

Szymon: Super.

Robert: Możemy odnotować.

Szymon: Super. Zanotowane.

Robert: Druga sprawa w takim razie to sekcja otwierająca, czyli my sobie to w branży landing pages mówimy, że jest to tak zwana zawartość, która się znajduje above the fold, czyli powyżej linii zgięcia.

Szymon: Nic nie rozumiem.

Robert: To chodzi o to, że jak wejdziesz na landing page’a, to pierwszy ekran, który Ty widzisz…

Szymon: Okej, rozumiem.

Robert: Bez przescrollowania to jest właśnie ta sekcja otwierająca.

Szymon: W porządku.

Robert: Nad linią zgięcia. I tutaj to jest bardzo ważne, powinna tak naprawdę się znaleźć główna wartość, którą Ty oferujesz swojemu klientowi. Czyli powinien to być przede wszystkim nagłówek, który jasno sprecyzuje, dlaczego się tu znalazłeś, na tym landing page’u i co potencjalnie dalej możesz na nim znaleźć. No i nagłówki wspierające, które gdzieś tam uzupełnią jakby ten nagłówek o dodatkowe wartości merytoryczne i to, co klient może znaleźć na tym landing page’u. Oprócz tego myślę, że dobrym zabiegiem byłoby umieszczenie, czy logo firmy, czy produktu, czy zdjęcia produktu, który chcemy w ten sposób reklamować.

Szymon: To pewnie od celu też zależy.

Robert: Dokładnie, to jakby tutaj mówię taki ogólny przypadek, ale rzeczywiście zależy to w głównej mierze od celu, no i w zależności od tego, czy to będzie landing page krótki, na przykład on się skończy tylko na tej jednej sekcji, no to już można na przykład w tej pierwszej sekcji umieścić formularz do zbierania tych leadów. Ale jeżeli…

Szymon: Słyszałem, że takie krótkie landing pages szczególnie dobrze funkcjonują, kiedy kieruje się na nie ruch na przykład w Adds’ów Google’owych. Pytanie, czy słusznie słyszałem?

Robert: To dygresyjnie odpowiem, z tego względu, że prawdopodobnie w takim przypadku potencjalny klient trafi z sieci wyszukiwania do nas.

Szymon: Tak.

Robert: Czyli wpisze w wyszukiwarce frazę, na podstawie której my mu wyświetlimy naszego landing page’a jako ten cel, który on rzeczywiście chce osiągnąć. Więc w tym momencie, jak on przychodzi na tego landing page’a, to z dużą dozą prawdopodobieństwa, jeżeli już na nim jest, to tak de facto tego szukał.

Szymon: Rozumiem.

Robert: Jeżeli dobrze sformułowaliśmy słowa kluczowe dla naszego landing page’a i on znalazł go właśnie poprzez wpisanie tych słów kluczowych, to rzeczywiście jest duża szansa na to, że on rzeczywiście tego poszukuje i tak de facto długa komunikacja tych wartości, które my mu dajemy, jest tutaj może nie, że zbędna, ale nie jest konieczna. Wtedy formularz umieszczony od razu w pierwszej sekcji w landing page złożony jest tak naprawdę z jednej sekcji, jest wystarczający.

Szymon: Czyli przykład byłby taki, że ktoś wpisał szkolenia sprzedażowe, widzi krótki landing page, po lewej jest propozycja wartości, dlaczego te szkolenia są dobre, z prawej jest formularz i to rozumiem, jakby punkt drugi rozumiem tak, żeby jakby na ekranie, który użytkownik zobaczy jako pierwszy, żeby umieścić główną propozycję wartości czy główny komunikat i ewentualnie, w zależności od celu, formularz, zdjęcie produktu. Rozumiem to tak, że ten pierwszy ekran musi mieć konkret.

Robert: Zgadzam się, dokładnie to.

Szymon: Okej.

Robert: To jest to słowo, którego mi brakowało. Konkret. Natomiast oczywiście, jeżeli chcesz więcej rzeczy zakomunikować swojemu klientowi, więcej rzeczy, którymi się chcesz pochwalić, to dobrym zabiegiem jest umieszczenie w pierwszej sekcji jakiegoś na przykład buttona, przycisku.

Szymon: Czyli dalej.

Robert: Tak. Dowiedz się więcej na przykład, przeczytaj dalej czy pokaż mi korzyści. No jakiekolwiek call to action, które nie jest jeszcze naszym celem, którym jest na przykład wypełnienie formularza na tym landing page’u, ale prowadzi naszego potencjalnego klienta do odkrywania kolejnych wartości na tym landing page’u.

Szymon: Okej.

Robert: Wtedy tak de facto odbywa się scroll. Scroll, czyli przesunięcie do następnej sekcji i znowuż jesteśmy bardziej informowani o tym, co konkretna nasza oferta nam da, jak zmieni się nasze życie, tak można powiedzieć, po skorzystaniu…

Szymon: Po produkcie.

Robert: Tak, z naszego produktu lub usługi.

Szymon: Czyli landing page ma cel. Punkt pierwszy. Punkt drugi, strona, która się pojawia jako pierwsza, ekran, który pojawia się jako pierwszy, mówi o konkrecie i zachęca, żeby przewinąć dalej poprzez call to action.

Robert: Dokładnie tak.

Szymon: Super, lecimy dalej. Czy jest coś jeszcze?

Robert: Na pewno, na pewno tak. Myślę, że kolejną rzeczą, o której warto powiedzieć, jest tak zwany społeczny dowód słuszności.

Szymon: Okej.

Robert: Jest to tak naprawdę każda możliwa referencja naszego klienta, który skorzystał z naszej oferty wcześniej, która zachęca tak naprawdę klienta do skorzystania z naszej oferty. Tego nowego, który teraz wchodzi i jakby zapoznaje się z tym, co my mu dajemy. Jeżeli on zobaczy, że wcześniej ktoś ten produkt kupił i on go dobrze ocenił albo nawet pozytywnie go skomentował w jakimś sensie, polecił tak naprawdę nasz produkt, usługę innym klientom, no to taki klient również prawdopodobnie chętniej skorzysta z naszej usługi.

Szymon: Jak często takie referencje są prawdziwe? Bo ja często mam takie poczucie, jak wchodzę na landing page, że to jest takie ładne zdjęcie pani ze stock’a, jest jakiś podpis typu Anna Kowalska i jest napisane, że bardzo podobał mi się ten produkt, super się używał, w sensie ja jako użytkownik często mam poczucie, że te referencje nie są prawdziwe. Jak Ty na to patrzysz?

Robert: Pewnie już stało się to praktyką, bo te punkty, które wymieniam, to nie jest tak, że ja teraz jakieś odkrywam złote góry i podaję punkty, które tak naprawdę wymyślam na poczekaniu, tylko no są to dobre praktyki, więc siłą rzeczy wiele firm, które tworzą landing pages, takie sekcje umieszczają, a często zdarza się tak, że rzeczywiście nie mają tych opinii klientów i rzeczywiście pani ze stock’a i jakiś taki chwytliwy komentarz się pojawia. No tutaj już jest kwestia naszego odbiorcy, czy on po przeczytaniu tego komentarza zaufa nam, stwierdzi, że to rzeczywiście może być rzetelna opinia, którą ktoś wystawił, czy nie. No tutaj wiele tak naprawdę zależy od sumienia tego, który ten landing page tworzył, czy rzeczywiście ta wartość jest realna.

Szymon: Ja często widzę w B2B taki zabieg, że jeżeli przy referencjach, przy imieniu i nazwisku napisane jest na przykład stanowisko w jakiejś firmie, to wtedy mam takie poczucie, że jeżeli to jest ktoś, to gdzieś pracuje w jakiejś firmie, to ta referencja już raczej jest prawdziwa. Częściej trudniej to pewnie zrobić w B2C, gdzie jakby kupujący w e-commerce mógł być pan Janek zza rogu i wtedy nie jesteśmy w stanie uwiarygodnić tej opinii, ale okej, czyli jakby…

Robert: Bardzo często jest tak, że możesz powrócić do tej osoby na przykład, jeżeli to jest konkretna…

Szymon: Okej.

Robert: Bo umówmy się, że tą opinią nie musi być tylko wpis, komentarz osoby, która wcześniej skorzystała, ale na przykład logo firmy, która z nami współpracuje.

Szymon: Okej.

Robert: To też jest dla nas forma polecenia tak naprawdę już naszej usługi przez kogoś innego. Zawsze można do takiej firmy się zwrócić i tak de facto zapytać, czy rzeczywiście taka współpraca miała miejsce i jak ona się układała.

Szymon: A czy widzicie w pracy z klientami taką sytuację, w której społeczny efekt słuszności, bo mi się to czasami zdarza jakby w pracy z handlowcami w terenie, że handlowiec do małego klienta mówi o tym, że kupiła u niego nie wiem, wielka firma w Polsce typu, żeby teraz nie wypowiedzieć, EuroCash, jeden z liderów, bardzo duża firma, typu Jeronimo Martins może, typu Microsoft, że firmy często podają bardzo duży efekt społecznej słuszności małym klientom. Czy Ty coś takiego… czy da się to jakoś w ogóle w landingu ugryźć?

Robert: Powiem tak, no tutaj wszystko zależy od tego, do kogo Ty tego landing page’a kierujesz, no bo jeżeli kierujesz do innych dużych firm, jakby taka jest Twoja strategia marketingowa, Ty wiesz, że…

Szymon: No to referencje na duże firmy.

Robert: Dokładnie, to referencje na duże firmy, natomiast oczywiście my mamy wielu takich klientów, którzy przychodzą do nas i podchodzą do sprawy bardzo ogólnie. To znaczy tworzą jeden szablon landing page’a, którego chcą kierować do wszystkich, czyli do tych małych i do tych dużych. Nie do końca to będzie działać.

Szymon: A mogę zrobić landing page na ten sam produkt do trzech różnych rodzajów klientów, na przykład dla małych i dla średnich, i dla dużych, trzy różne landing pages o tym samym produkcie?

Robert: Myślę, że tak i myślę, że to będzie tak naprawdę konwertowało najlepiej.

Szymon: Okej.

Robert: To znaczy, jeżeli Ty przygotujesz jeszcze do tego spersonalizowaną reklamę, która będzie kierowała odpowiednio na ten pierwszy, drugi lub trzeci landing page, to szansa na to, że ten klient, który trafi na tego landing page’a, któremu będziesz komunikował to, że to jest oferta rzeczywiście dla niego…

Szymon: Okej.

Robert: Jest znacznie większa niż on trafi na landing page ogólny, na którym właśnie będą powiedzmy komentarze tylko tych dużych firm. On sobie pomyśli nie, to ja nie jestem takim typem klienta, niekoniecznie to jest oferta skierowana do mnie.

Szymon: Okej, super. Mamy punkt trzeci, społeczny dowód słuszności. Czy coś jeszcze?

Robert: Oczywiście. Myślę, to też będzie zależało od tego, jaką jesteśmy firmą, jakie mamy doświadczenie z pracy z klientami, jaki mamy profil działalności, natomiast również warto na landing page’u umieszczać informacje na przykład o nagrodach, które firma pozyskała, otrzymała, czy certyfikaty, które posiada. To w niektórych branżach na pewno też będzie istotne.

Szymon: Okej, dobra, kupuję.

Robert: Następna kwestia to nawigacja. Jest to tak naprawdę bardzo, powiedziałbym, kontrowersyjny punkt, bo jeżeli przeczytamy w wyszukiwarce Google dobre praktyki na tworzenie landing page, to otrzymamy od razu informację, że nie, nawigacja to jest coś złego. Nawigacja sugeruje o tym, że to nie jest landing page, tylko strona internetowa na przykład, którą ktoś po prostu nazwał landing pages spiętymi ze sobą. Natomiast ja nie myślę o takiej nawigacji, która odsyła Cię na inną podstronę, tylko o nawigacji, która tak naprawdę przesuwa Ciebie na tym landing page’u do konkretnej sekcji.

Szymon: Okej.

Robert: Czyli powiedzmy, jeżeli jesteś na stronie głównej i masz na górze przyklejone menu, które mówi korzyści, nagrody.

Szymon: Referencje.

Robert: Partnerzy, referencje. To w tym momencie nawigacja jest dobrą praktyką i oczywiście, czym dłuższy landing page, tym pewnie bardziej zasadne będzie umieszczenie tej nawigacji. Tylko tak naprawdę to, tak jak mówię, nie są linki do zewnętrznych podstron, tylko tak zwane kotwice, które pozwalają Ci na podróż w obrębie tego landing page’a.

Szymon: Czyli jakby z mojej perspektywy jako użytkownika to tak trochę ściąga ze mnie stres na takiej zasadzie, że ja wiem, co jest na tym landing page’u w takim razie.

Robert: Dokładnie tak. I to, tak jak powiedzieliśmy wcześniej, w tej pierwszej sekcji, że dowiedz się więcej, tak de facto odkrywa przed Tobą nieznane. To znaczy Ty jeszcze nie wiesz, jak długi będzie ten landing page i co będziemy chcieli Tobie zakomunikować. Natomiast taka nawigacja krok po kroku pokazuje Ci, czego Ty się dowiesz z tego landing page’a.

Szymon: Okej, czyli czytelna nawigacja w ramach landing page’a. Ale to też pytanie, jeżeli landing page jest krótki, to wtedy bez nawigacji?

Robert: Powiem tak, jest wiele praktyk. Spotkaliśmy się z klientami, którzy chcą taką nawigację umieścić, nawet jeżeli są powiedzmy trzy sekcje, ale one są na tyle powiedzmy niezależne od siebie i na tyle komunikujące różne wartości, że rzeczywiście chcą, żeby ten użytkownik od razu zobaczył po wejściu właśnie na tą pierwszą stronę, że coś takiego tam dalej się znajduję.

Szymon: Okej.

Robert: Natomiast ja głównie polecam tworzenie nawigacji przy rzeczywiście długich landing pages. Na przykład teraz bardzo się tak przyjęło, że długimi landing pages są wszystkie landing pages, które zapisują na szkolenia. Tam chcemy zakomunikować naprawdę mnóstwo rzeczy, począwszy od tego oczywiście, kto będzie prelegentem, jaka będzie wartość, jakie będą tematy, potem jaka będzie agenda, jaki będzie koszt, jak się zapisać, gdzie to będzie, o której godzinie, ile jest jeszcze miejsc. Tam naprawdę jest dużo informacji i tak naprawdę, jeżeli poszukamy tego typu landing pages w Internecie, to z reguły będzie tak, że one będą długie.

Szymon: No tak, ale tutaj w sumie landing page w tym rozumieniu staje się takim kompletnym centrum informacji na temat jakiegoś wydarzenia. Mogę się na nie zapisać i jakby celem wtedy tego landing page’a jest zapis na to wydarzenie w takim razie?

Robert: Oczywiście.

Szymon: Okej.

Robert: I tak jakby osoba, która tworzy tego landing page’a, mimo że tu mamy bardzo dużo informacji, jak zauważyliśmy, natomiast celem jest konkretnie zapis na wydarzenie, więc te wszystkie informacje, które my w międzyczasie prezentujemy potencjalnemu klientowi, mają na celu zachęcenie go do tego, żeby po prostu z tej oferty skorzystał. Więc tak naprawdę to jest w obrębie tego celu, jest ze sobą spójne.

Szymon: Okej, dobra. Czy przychodzi Ci do głowy coś jeszcze w kontekście dobrego landing page’a?

Robert: Na pewno wróciłbym do tego formularza, bo porozmawialiśmy o nim w kontekście pierwszej sekcji, że tam taki formularz mógłby się znaleźć, natomiast ważne jest to, jak będzie skonstruowany taki formularz. Z tego względu, że musimy się zastanowić, jakie dane potrzebujemy od klienta. To znaczy…

Szymon: Wszystkie.

Robert: Co to znaczy wszystkie?

Szymon: No właśnie.

Robert: No właśnie, co to znaczy wszystkie? Często jest tak, że potrzebujemy na przykład tylko adresy mailowe do zapisania się na newsletter. W takiej sytuacji… i powiedzmy, że jeszcze imię. Imię i adres mailowy przy zapisaniu się na newsletter to są rzeczywiście takie dwie dane, które pozwolą nam potem w komunikacji z klientem tak naprawdę do niego dotrzeć w taki sposób spersonalizowany. Natomiast zastanówmy się nad tym, czy jeżelibyśmy tworzyli formularz na landing page’u, którego celem jest zapis na newsletter, to czy jest sens na przykład podawać czy wymagać od użytkownika podania takich informacji, jak nie wiem, jak firma, jak PESEL, numer telefonu.

Szymon: Rozmiar buta.

Robert: Rozmiar buta to już jest myślę skrajny przypadek, ale możesz wymyślić przynajmniej myślę pięć, sześć, siedem takich danych, które spotykasz na landing pages i które są ważne z punktu widzenia konkretnego biznesu i konkretnego celu, natomiast to nie jest tak, że Ty na każdym landing page’u musisz o te wszystkie dane klienta prosić. Jeżeli imię i adres mailowy jest wystarczający, no to na tym bym poprzestał. Z tego względu, że czym więcej pól i danych, o które Ty tak naprawdę prosisz swojego potencjalnego klienta, tym mniejsza szansa na to, że on Ci je zostawi. To znaczy…

Szymon: Okej, a czy jest jakaś dana, która w ogóle najbardziej obniża skuteczność formularza? Typu na przykład telefon? Czy jest coś, co ludzie podają chętniej, mniej chętnie?

Robert: Myślę, że nie. Myślę, że jeżeli chodzi o klientów, z którymi współpracujemy na co dzień, oni jakby takich danych wymagają od swoich klientów, że ciężko mi powiedzieć, że jakaś dana jest naprawdę nie wiem, rzadko wypełniania, przez co konwersja spada na takim landing page’u. Na pewno dobre pola, dobre te wartości, dobre te dane, których oczekujemy od klienta, to jest właśnie numer telefonu, to jest adres mailowy, to jest imię i nazwisko, to jest czasem firma. To są myślę te rzeczy, w obrębie których my powinniśmy ten formularz zbudować.

Szymon: To ja się chętnie podzielę krótko doświadczeniem w ramach mojej własnej firmy, bo ja obecnie na landing pages proszę o adres mailowy i numer telefonu. Na początku prosiłem też o imię i nazwisko, i prosiłem o nazwę firmy. Natomiast między innymi te dane usunąłem, dlatego że imię i nazwisko najczęściej miałem w mailu, nazwa firmy okazała się być niepotrzebna, bo ona najczęściej była w domenie, tylko że haczyk polegał na tym, że muszę prosić użytkowników o firmowy adres mailowy. Od kiedy proszę o firmowy adres mailowy, to jest dużo większa szansa na to, że go rzeczywiście dostaję. I na koniec dnia okazało się, że jak proszę tylko o adres mailowy i tylko o telefon, czyli mam tylko dwa pola, to tą konwersję mam najwyższą.

Robert: Dokładnie, bo to jest właśnie to, co powiedziałem. Zastanówmy się, jakich my danych potrzebujemy od klienta i starajmy się zminimalizować to, co on musi nam dać przed tym takim pierwszym kontaktem z naszej strony. Bo z punktu widzenia Twojego biznesu rzeczywiście, żeby do niego dotrzeć, żeby porozmawiać, żeby wystosować ofertę, nie jest potrzebne nic więcej.

Szymon: A jak to jest ze zgodami na przykład? Bo ja często widzę takie formularze, pod którymi jest osiem zgód i trzeba każdą przeczytać i zaznaczyć.

Robert: To jest, przyznam się szczerze, kolejna rzecz, o której chciałem powiedzieć. W obszarze tych formularzy właśnie te zgody, szczególnie teraz, kiedy weszło RODO i wszyscy bardzo dużo o tym mówią, i zastanawiam się, jak to jest z tymi zgodami.

Szymon: Temat na czasie.

Robert: Temat na czasie, tak. Oczywiście, bo są pewne instytucje bankowe, które wymagają tego, że tych zgód i check boxów do zaznaczenia pod naszym formularzem jest mnóstwo i jakby takie mają procedury, natomiast starałbym się też ograniczać. Oczywiście jakaś tam zgoda pewnie musi się pojawić, to zachęcam do konsultowania takich kwestii, jakie zgody, jak one powinny być sformułowane, chociażby do konsultowania ze swoimi prawnikami. Natomiast, no musimy powiedzieć klientowi, w jaki sposób my będziemy przetwarzać jego dane osobowe. Jest to wrażliwe. Z reguły te dane, o które prosimy, są wrażliwymi danymi, więc rzeczywiście z jednej strony musimy dać mu pewność, że my tymi danymi zaopiekujemy się w należyty sposób i nie będziemy…

Szymon: Mail jest uznawany za wrażliwą daną?

Robert: Jeszcze raz?

Szymon: Czy mail jest wrażliwą daną, czy nie?

Robert: Ciężko mi powiedzieć, szczerze mówiąc.

Szymon: Okej, dobra. Właśnie, bo zastanawiałem się nad tym w kontekście moich własnych landing pages, ale to okej, dotrzemy do tej informacji innym źródłem w takim razie. Czyli krótko mówiąc, to jest tak, że zgody znowuż możliwie jak najmniej, ale tak, żeby było zgodnie z prawem w takim razie.

Robert: Dokładnie tak. No i oczywiście te zgody, co ważne, nie mogą być domyślnie zaznaczone.

Szymon: A ile najczęściej zgód wasi klienci mają pod formularzami?

Robert: Myślę, że dwie. Tak naprawdę jedna ze zgód informuje o tym, w jaki sposób są przetwarzane dane i że będą wykorzystane w konkretny sposób, natomiast druga zgoda to jest na przykład taka zgoda marketingowa, czyli do kontaktu w sprawie ofert.

Szymon: Okej, rozumiem. Czy jest coś jeszcze w obszarze dobrych landingów?

Robert: Na pewno tak i na pewno ważną kwestią, szczególnie w dzisiejszych czasach, jest wersja mobilna.

Szymon: Okej.

Robert: Tak naprawdę większość potencjalnych klientów, którzy będą otwierać, wyświetlać tego naszego landing page’a, będzie użytkownikami mobilnymi, w związku z czym dobra wersja mobilna, w dobry sposób przygotowany landing page w wersji mobilnej jest niezwykle ważny. Oczywiście to nie znaczy, że jak my mamy bardzo długiego landing page’a na wersji desktopowej, to my koniecznie musimy te wszystkie punkty zaprezentować na wersji mobilnej.

Szymon: To jest istotna informacja.

Robert: Może być tak, że my na przykład nie będziemy prezentować trzech opinii, które zostawili nam klienci, tylko jedną. Nie będziemy prezentować sekcji, która powiedzmy prezentuje nagrody i certyfikaty, bo być może przy tej długości tego landing page’a, który będzie wyświetlany na wersji mobilnej, już to nie będzie miało takiego znaczenia. To jakby wiele zależy od tego, jak ten landing page wygląda bazowo na wersji desktopowej i rzeczywiście, w jaki sposób my go możemy zmodyfikować pod tą wersję mobilną. Zachęcam do testowania właśnie tego nawet we własnym zakresie czy na swoich pracownikach, żeby oni weszli na taki landing page i zobaczyli po prostu, czy jego użyteczność jest odpowiednia, czy ta realizacja tego naszego założonego celu przez nas jest rzeczywiście możliwa do wykonania przez potencjalnego klienta w taki przystępny sposób.

Szymon: Ja dobrze usłyszałem, że Ty powiedziałeś, że większość ruchu jest już mobilna?

Robert: Nie chcę mówić o konkretnych, że tak powiem, procentach.

Szymon: Okej.

Robert: Bo nie chcę się tu powoływać na jakieś konkretne raporty czy badania, ale rzeczywiście takie głosy do mnie docierają, że rzeczywiście, no myślę, że więcej niż połowa wejść na landing pages to są właśnie z wersji mobilnych.

Szymon: Jeżeli to jest więcej niż połowa, to ja też mogę powiedzieć, że na swoich landing pages mam ponad połowę ruchu z telefonów komórkowych, co było dla mnie strasznym zaskoczeniem, bo wersje desktopową strasznie sobie dopracowałem i ona była taka dopieszczona, a potem dotarłem do tych danych, zobaczyłem wersję mobilną i ona już nie była tak dopieszczona. I rzeczywiście zrobiłem tak, jak Ty powiedziałeś, trochę instynktownie, że usunąłem część danych i części danych na wersji mobilnej nie pokazuję. Także to jest rzeczywiście bardzo fajny tip, tym bardziej, że jeżeli to połowa ruchu z wersji mobilnej i ta wersja mobilna jest słaba, no to praktycznie obniżamy o połowę skuteczność całego landing page’a.

Robert: Dokładnie tak. No i myślę, że warto tutaj naprawdę o to zadbać, żeby te wersje mobilne były również przemyślane, w tym kontekście, żeby nie zostawiać tylko wersji mobilnej jako coś, co musi być na landingu, tylko coś, co rzeczywiście jest dopracowane i też nam będzie służyć w realizacji tego naszego celu.

Szymon: Jasne. Czy jest coś jeszcze?

Robert: Następna kwestia to tak zwany thank you page, czyli strona podziękowania. To znaczy, jeżeli my dajemy klientowi czy oczekujemy od klienta pozostawienia swoich danych, powiedzmy, że w tym formularzu, o którym wspomnieliśmy wcześniej, mamy tak zwane wezwanie do działania, czyli ten przycisk, w który po prostu końcowo już nasz potencjalny klient klika, to raz, żeby to nie było wyślij, bo to nic nie mówi, tylko na przykład proszę o ofertę czy chcę umówić się na konsultację. To już…

Szymon: Ja mam zamawiam darmową konsultację.

Robert: Dokładnie. I to jest dobre call to action, bo tak de facto ja nawet tylko patrząc na ten konkretny przycisk, zamykając oczy i nie patrząc na nic innego, co się znajduje, ja wiem, że jak kliknę w to, to ja zamawiam tym samym darmową konsultację. I jakby idąc krok dalej, ja jako klient chcę wiedzieć, że ta jakby moja akcja doszła do skutku i co się dalej stanie. I w tym momencie na takim thank you page’u można po prostu czy nawet należy temu naszemu już leadowi w tym momencie powiedzieć, co się będzie dalej działo, czyli na przykład, że my skontaktujemy się z tobą w przeciągu dwudziestu czterech godzin. Bo w momencie, jak ja bym kliknął i by się nic nie wydarzyło, to raz, że nie wiedziałbym, czy to się w ogóle udało, czy ta akcja zakończyła się sukcesem. A dwa, czego się teraz powinienem spodziewać. To mogą być naprawdę różne rzeczy. Jeżeli chodzi o thank you page, to tam możemy właśnie umieścić tego ebooka czy kupon rabatowy, który będziemy pobierać.

Szymon: Czyli od razu dostaję to, co chciałem, a jeżeli to jest coś trudniejszego, to wiem, kiedy to dostanę?

Robert: Dokładnie.

Szymon: Okej.

Robert: Jeżeli jest coś dużego, to Ty informujesz swojego klienta, w jaki sposób i kiedy on może to dostać.

Szymon: W porządku, tak, to teraz dygresyjnie wrzucę, że ja nawet na projekcie jednego z moich klientów nauczyłem się, że jeżeli… bo call to action jako jasne, konkretne call to action to jest jeden temat, natomiast ja często widzę nawigację samej strony internetowej w takiej formie, że jest pole kontakt, no to wiem, co tam znajdę, jest pole o nas, no to wiem, to może kliknę, ale jest na przykład wartości dodane. Ale czego, do czego? I co tam znajdę, jak kliknę? Nie wiem, to może na wszelki wypadek nie kliknę. I często widzę, że my wewnętrznie wiemy, co mamy na myśli, ale właśnie tak, jak Ty fajnie wspomniałeś, nie pytamy wewnątrz zespołu albo nawet poza firmą, bo to jest też fajne, czy oni wiedzą, o co chodzi, nie? Okej, fajnie.

Robert: Czyli do kolejnego punktu, tak?

Szymon: Tak, zachęcam.

Robert: Okej, no to…

Szymon: Widzę, że jesteś przygotowany.

Robert: Jestem, jestem. Jeżeli chodzi o takie rzeczy wiadomo, trzeba sobie wcześniej gdzieś tam odnotować, z tego względu, że no jest ich sporo i zwyczajnie łatwo o czymś zapomnieć.

Szymon: Jasne.

Robert: Więc kolejna…

Szymon: Doceniam.

Robert: Więc kolejna kwestia to certyfikat SSL. Brzmi to dziwnie pewnie dla części słuchaczy, natomiast już mówię, co się pod tym kryje. Chodzi o to, żeby… już powiedzieliśmy wcześniej o tym, że zostawiamy najczęściej wrażliwe dane na landing page’u, więc chcielibyśmy, aby te dane były bezpieczne i właśnie to się kryje pod stwierdzeniem SSL. Certyfikat SSL, czyli zabezpieczenie naszej strony. Jak przeglądamy różnego typu witryny, to przy pasku adresu po lewej stronie pojawia nam się taka zielona kłódeczka. I właśnie ona oznacza, że ten landing page jest zabezpieczony takim certyfikatem.

Szymon: Albo taka brzydka czerwona rozpięta kłódeczka.

Robert: Tak, i napis niebezpieczna, no to właśnie oznacza, że dany landing page czy dana domena właśnie nie ma podpiętego tego certyfikatu.

Szymon: No tak.

Robert: Myślę, że coraz więcej klientów zwraca na to uwagę. Sam Google wprowadził właśnie chyba pod koniec 2018 roku już wymóg tego, że ten certyfikat musi być, pod tym kątem, że właśnie w taki sposób, jak mówisz, pokazują to, że tego certyfikatu na danej domenie nie ma, w związku z czym zachęcam również do tego, żeby taki certyfikat podpinać. Zresztą w niektórych procesach zakupowych taki certyfikat jest nawet wymagany. Z tego, co się orientuję, to chociażby niektóre systemy płatności wymagają tego, żeby przynajmniej na stronie koszyka ta strona była zabezpieczona, więc jakby do tego trzeba dążyć.

Szymon: Jasne, jakby nie przerywam, mów dalej.

Robert: Okej, w takim razie kolejna kwestia to analityka, o której bardzo często zapominamy. To znaczy tworzymy landing page’a i tyle. Kierujemy na niego…

Szymon: I widzimy ile z niego wylatuje.

Robert: Tak jest. I nic więcej.

Szymon: Dokładnie.

Robert: Więc zachęcam tutaj do podpinania analityki. Z pewnością będzie to Google Analytics, w którym po prostu będziemy monitorować, jaki ruch dostarczamy na tego landing page’a, w jaki sposób on konwertuje, jak on się zachowuje na tym naszym landing page’u. To są wszystkie…

Szymon: Skąd pochodzi.

Robert: Dokładnie. To są takie dane, które na pewno pomogą nam w optymalizacji tego naszego landing page’a.

Szymon: A podasz przykład optymalizacji z takiej analityki? Co to może być?

Robert: No na przykład, jeżeli użytkownik, który trafia do nas z newslettera, powiedzmy, ma o wiele niższy współczynnik konwersji niż…

Szymon: Czyli rzadziej klika w to, co chciałem?

Robert: Tak, dokładnie, rzadziej klika w to, co chciałem. Natomiast rzadziej klika w to, co chciałem uzyskać, a na przykład satysfakcjonujący mnie efekt uzyskuję, kiedy klika w reklamę w Google, to oznacza, że w jakiś sposób ta komunikacja moja, którą prowadzę mailowo, za pośrednictwem tego newslettera, no nie trafia do tego klienta w należyty sposób.

Szymon: Czyli muszę ją poprawić.

Robert: Muszę ją poprawić.

Szymon: Okej.

Robert: I to jest właśnie sygnał do tego na podstawie analityki, żeby wiedzieć rzeczywiście, gdzie są obszary, które ja mogę zoptymalizować w jakiś sposób.

Szymon: Okej, to był fajny przykład, wielkie dzięki. Śmiało.

Robert: No i rzecz, o której… jakby uzupełnia to, co powiedziałem w kontekście analityki, to tak zwane testy AB. Zachęcam do ich tworzenia. Testy AB to jest taka metoda badawcza, można powiedzieć, która polega na tym, że sprawdzamy kilka wariantów tego samego.

Szymon: Tego samego landing page’a?

Robert: Tego samego landing page’a z drobnymi modyfikacjami. To znaczy powiedzmy w naszym przykładzie w jednym landing page’u robimy formularz z przyciskiem wyślij, a w drugim robimy umów się na darmową konsultację, powiedzmy.

Szymon: Okej.

Robert: I to już jest test AB, który możemy uruchomić, możemy kierować pięćdziesiąt procent ruchu na jeden wariant, pięćdziesiąt procent ruchu na drugi wariant, no i sprawdzić w czasie, nawet z tych samych źródeł…

Szymon: Które chętniej klikają.

Robert: Które chętniej klikają, bo tak naprawdę to jest pierwszy krok do tego, żeby stwierdzić, co konwertuje lepiej. I tak naprawdę, jeżeli przeprowadzimy taki test i na takiej grupie użytkowników, którzy powiedzmy nie wiem, stu użytkownikach nawet, stwierdzimy, że ta konwersja jest istotnie większa w jednym wariancie, to warto ten wariant wprowadzić jako ten główny, który po prostu będzie nam stale pozyskiwał te parę punktów procentowych na przykład więcej leadów.

Szymon: A wspomniałeś, że przy testach AB fajnie, gdyby między nimi były małe różnice. A co, jeżeli zrobię kompletnie dwa różne landing pages i zrobię na nich testy AB?

Robert: Również można.

Szymon: Na ten sam produkt.

Robert: Oczywiście, również można. To tak naprawdę zależy od Ciebie. Zmiany można testować od naprawdę drobnych, tak jak teraz powiedziałem, czyli dosłownie napis na jednym, konkretnym przycisku, ale to mogą być zupełnie inne landing pages, to może być zupełnie inna kolorystyka, to mogą być zupełnie inne zdjęcia, to może być komunikacja z klientem innymi korzyściami zupełnie. To może być cokolwiek.

Szymon: Okej.

Robert: To po prostu zależy od Ciebie, jakie masz możliwości tak naprawdę wprowadzenia zmian. Natomiast warto na pewno to testować.

Szymon: Strasznie mnie zainspirowało to, co teraz powiedziałeś, bo powiedziałeś, że mógłbym testami AB testować korzyści na jednym i na drugim landing pages, nie?

Robert: Dokładnie.

Szymon: I badać tym samym, które korzyści są istotniejsze dla klienta.

Robert: Dokładnie tak.

Szymon: To w takim razie ta informacja jest dla mnie też bardzo cenna w tradycyjnym kanale sprzedaży, no bo to jest źródło, z którego ja mogę wziąć daną o tym, że korzyść A lepiej rezonuje niż korzyść B. Drodzy handlowcy, częściej mówcie o korzyści A.

Robert: Dokładnie tak. I ogólnie zachęcam nawet do pytania swoich klientów, dlaczego wy wybieracie naszą ofertę, dlaczego korzystacie z usług naszej firmy, co jest dla was w niej najważniejsze. Bo to tak naprawdę te właśnie korzyści skorzystania z tej oferty będą prawdopodobnie ważne dla innych Twoich klientów, których pozyskasz, więc tak naprawdę można od tej strony wyjść, bo głos tego klienta po prostu jest bardzo ważny, bo to jest Twój klient.

Szymon: I a propos testów AB też podam taki przykład, znowuż dygresyjnie z mojej własnej firmy, moje call to action to przycisk, w którym jest napisane zamawiam darmową konsultację albo samą darmową konsultację, w zależności od landing page’a, i uwaga, on ma dwa razy większą konwersję, jak jest niebieski, niż jak jest szary.

Robert: No to też jest właśnie… nie wiem, czy Ty robiłeś to w formie testu AB?

Szymon: Znaczy robiłem to w formie takiego prymitywnego testu AB na zasadzie takiej, że najpierw było A przez miesiąc, a potem było B przez miesiąc.

Robert: Okej, to też jest forma testu AB.

Szymon: Prymitywna.

Robert: Tak, natomiast, no czasem właśnie się okazuje, że drobna zmiana wprowadza naprawdę istotne korzyści dla sprzedaży, krótko mówiąc.

Szymon: Dla konwersji.

Robert: Tak, dla konwersji. Ja też mogę podać przykład z naszej firmy w tym momencie. To znaczy my na stronie rejestracji. Mieliśmy screeny z edytora naszego, natomiast po wprowadzeniu cytatu Neila Patela o tym, że poleca narzędzia do landing pages wszystkim tak naprawdę i konwersja nasza skoczyła o 1,2 punkta procentowego. A jeżeli chodzi o jakby zestawienie tych konwersji, które były, to tak naprawdę wzrosła o 7,5 procent od tamtej wartości. Więc to pokazuje, że tak naprawdę nic ważnego się nie zmieniło w kontekście tego, że nadal ten formularz wyglądał tak samo, nadal trzeba było zostawić te same dane, nadal trzeba było po prostu kliknąć w przycisk call to action i jakby akcje, które użytkownik, klient podejmował na tym landing page’u były analogiczne. Natomiast sam fakt obecności tutaj takiej dodatkowej informacji, można powiedzieć w tym momencie, spowodował istotny wpływ z naszego punktu widzenia na konwersję, więc jakby to jest kolejny dowód na to, że warto testować różne rzeczy.

Szymon: To tak chwilowo zsyntetyzuję, najwyżej zaraz pójdziemy dalej, bo już jesteśmy kawałek w rozmowie. I podsumowując, dobry cel, konkretny, najlepiej jeden landing page, konkret na pierwszym widoku, który widzę. Jeżeli to tylko ten widok, to pewnie masz formularz, jeżeli dobrze zrozumiałem. Fajnie, gdyby był społeczny dowód słuszności dopasowany do odbiorcy, żeby odbiorca mógł z nim się utożsamić i żeby ten społeczny dowód słuszności wyglądał na prawdziwy. Fajnie byłoby pokazać nagrody i certyfikaty. Jeżeli landing page jest długi, to dobrze byłoby pokazać nawigację, żebym rozumiał, co na nim znajdę, być może bym łatwiej się po niej mógł poruszać. Jeżeli formularz, to tylko z rzeczami, które naprawdę potrzebuję, możliwie krótki. Jeżeli zgody, to tak, żeby być w zgodzie z prawem, ale żeby tych zgód było jak najmniej. Widok mobilny, który jest fajny, czytelny i dostosowany do tego, jak wygląda ekran telefonu. Thank you page, który albo daje mi od razu to, co chciałem, albo pokazuje mi, co się dalej wydarzy. SSL, który mi pokazuje, że połączenie jest bezpieczne, że zostawię dane i nie wiem, nic się im nie stanie złego. Analityka i na podstawie analityki tutaj razem jedno z drugim, testy AB, na podstawie jednego i drugiego podejmowanie dobrych decyzji odnośnie zmian w landing page’u i testowanie też jakichś rozwiązań, jak rozumiem, czyli dochodzenie do tego poprzez testy i poprzez działania, dochodzenie do momentu, kiedy landing page jest już rzeczywiście dobry. Dobrze to podsumowałem?

Robert: Myślę, że tak. Podpisuję się.

Szymon: Super, za chwilę lecimy dalej.

Szymon: No dobrze Robercie, dalej w temacie przychodzi mi do głowy takie pytanie, bo trochę o tym powiedzieliśmy, ja Cię próbowałem zastrzelić z rzeźnikiem i Ty się wybroniłeś, Ty podałeś przykład, że landing page może być zapisem na przykład na konferencję. Czy są jakieś, czy masz jakieś inne przykłady?

Robert: Jasne. Więc na pewno może to być jeszcze przekierowanie na inną stronę, to się pojawiło na samym początku.

Szymon: Tak, o tym też powiedzieliśmy.

Robert: Na pewno może to być zapis do newslettera, to się też w pewnym sensie już przewinęło. To może być pobranie kuponu rabatowego, na przykład…

Szymon: To w e-commerce pewnie będzie dobrze działać?

Robert: Tak, to na pewno, czyli robimy akcję, w której na przykład za zapisanie się właśnie do newslettera pobieramy kupon rabatowy, no i potem taki klient może do nas powrócić, właśnie kupując taniej jakiś produkt.

Szymon: Okej.

Robert: Oprócz tego może to być sprzedaż właśnie produktu sama w sobie, czyli robimy landing page’a produktowego typowo. Zamiast kierować potencjalnego klienta na przykład na kategorię z domkami ogrodowymi, tutaj strzeliłem, pierwsze, co mi przyszło do głowy, to można pokazać mu…

Szymon: Wiosna idzie.

Robert: Tak. Można kierować go na konkretny domek ogrodowy, który będzie opisany. Oczywiście nie, jeżeli chodzi o specyfikację techniczną, tylko językiem korzyści. To, o czym rozmawialiśmy. No i będzie możliwy zakup tego konkretnego produktu przez landing page’a.

Szymon: Czyli call to action zamów domek.

Robert: Albo kup nawet.

Szymon: Kup domek, okej.

Robert: Zapłać od razu za niego i będzie Twój, tak jakbyś zrobił sobie mini sklep na landing page’u, tylko właśnie będzie tam ten jeden konkretny produkt. Też łatwiej będzie Ci skierować ruch na ten konkretny landing page. Będziesz z dużą dozą prawdopodobieństwa w stanie stwierdzić, że jeżeli ktoś wpisał w wyszukiwarce nazwę tego produktu, który Ty chcesz sprzedać, i on trafi na stronę tego produktu, gdzie on będzie opisany w wyczerpujący sposób, no to jest myślę duża szansa na to, że on rzeczywiście trafił tam, gdzie chciał być.

Szymon: I to też w sumie w momencie, kiedy trafi do innego sklepu, zobaczy tam sześćdziesiąt innych domków, to się zdekoncentruje, a tutaj widzi jeden i główny call to action polega na tym, że powinien go kupić.

Robert: Dokładnie tak.

Szymon: Okej, fajny przykład.

Robert: Więc jakby to myślę też jest dobry przykład. Kolejnym może być rekrutacja.

Szymon: O, proszę. W jakim sensie?

Robert: W takim sensie, że to nawet my również wykorzystujemy w landing’ach. To znaczy tworzysz landing page’a dla konkretnego stanowiska, opisujesz, jakie korzyści otrzyma ta osoba, która będzie rekrutowała się do was.

Szymon: Tam też jest społeczny dowód słuszności, bo się pokazuje zdjęcia zadowolonych pracowników, nie?

Robert: Oczywiście. I to tak się robi, i powinno się robić, jak najbardziej. No oczywiście wszystkie wymagania względem kandydata, oczekiwania czy jakieś benefity, czy miejsce, lokalizacja, gdzie dana firma się znajduje. No i przede wszystkim formularz. Właśnie za pośrednictwem tego formularza można zostawić po prostu swoje dane, no i załączyć CV i w ten sposób działy HR też mogą docierać do potencjalnych kandydatów na pracowników. Można jeszcze myślę wyszczególnić zapis na webinar, a ostatnią kwestią, która mi przychodzi do głowy teraz, to jest landing page typu uruchomienie wkrótce, czyli tak zwane coming soon.

Szymon: Coming soon, zapisz się, poinformujemy Cię o starcie.

Robert: Dokładnie. To jest dobre w sytuacji, kiedy planujesz uruchomienie jakiejś usługi, jakiegoś produktu, jakiejś platformy nawet, która ma uruchomienie powiedzmy nie wiem, w lipcu, 1 lipca. Ale Ty nie chcesz czekać do lipca. Pracujesz nad tym, masz konkretny pomysł, wiesz, jak ten produkt będzie wyglądał, czy usługa, wiesz, jaką wystarczy wartość Twojemu klientowi, więc warto tak naprawdę już teraz, w tym momencie, kiedy Ty wiesz, jaka będzie wartość tego produktu, prezentować to właśnie potencjalnym klientom i już kierować poszczególne frazy, które są powiązane z tym produktem, na ten landing page, na którym dana osoba może się zapisać na przykład do newslettera, w którym Ty będziesz informował tego klienta o tym, jak na przykład postępują pracę, tak? Nad tym produktem, kiedy można spodziewać się jego uruchomienia, jakie nowe funkcje dodaliśmy, ilu już na przykład zgromadziliśmy użytkowników, no to mogą być różne rzeczy, więc to też fajnie się sprawdza.

Szymon: Teraz powiedzmy mam fajny landing, napociłem się, narobiłem, zrobiłem burzę mózgów w firmie, zastosowałem wszystkie rady, o których wspomnieliśmy chwilę wcześniej, natomiast z doświadczenia, zresztą bardzo boleśnie, nauczyłem się, że dobry landing jest nic nie warty, jak nikt na niego nie wchodzi.

Robert: Na pewno tak.

Szymon: I teraz, jak zadbać o to, żeby wziąć ruch, który pojawi się na takim landingu? Czy może tutaj masz jakiś pomysł?

Robert: Oczywiście, tutaj również tych możliwości dostarczenia ruchu na landing page’u jest bardzo wiele. Też może w punktach to wymieńmy, bo rzeczywiście to nie jest tak, że mamy tylko jedną możliwość. Pierwszą z nich na pewno będzie klasycznie wyszukiwarka Google, no i słowa kluczowe, które będziemy w sieci wyszukiwania poniekąd wiązać z tym naszym landing page’m i za pośrednictwem tego będziemy kierować właśnie użytkownika na nasz konkretny landing page. Jeżeli chodzi o Google Ads, to mamy również do dyspozycji takie typy reklam, jak display i remarketing. Pierwszy z nich polega na tym, że tworzymy baner reklamowy, który umieszczamy na stronach, w których potencjalnie może znaleźć się nasz klient. Bo tutaj na przykład dobrze sprawdzi się to w sytuacji, kiedy promujemy produkt, dla którego ciężko znaleźć słowa kluczowe. Na przykład jakaś nowość na rynku, której nikt nie szuka, i ciężko wymyślić słowa kluczowe, które będą odpowiadały jakby tej frazie. Bądź po prostu użytkownicy rzadko tego szukają, bądź użytkownicy nawet nie wiedzą, że tego potrzebują. Więc wtedy warto w środowiskach, w których jakby nasz potencjalny klient się obraca, na przykład na forum specjalistycznym, wyświetlać mu właśnie baner reklamowy, za pośrednictwem którego on też trafi na tego landing page’a.

Szymon: Czyli dla przykładu, jak mówiliśmy o tym domku, to mógłbym go pokazać, jeżeli on jest jakiś super innowacyjny i ludzie go nie szukają, mógłbym go pokazać na forum działkowiczów.

Robert: No dokładnie. Tam, na forum działkowiczów, wyświetliłby się baner i wiesz, ja być może nawet nie myślałem o tym, że chcę kupić domek ogrodowy, nawet nie wiedziałem, że coś takiego jest, ale gdzieś tam patrząc na ten baner, mówię wow, kliknę.

Szymon: Ale fajny domek.

Robert: Zobaczę. Oczywiście fajnie by było, jakby ten baner również był opisany w taki sposób, że potencjalny klient będzie wiedział, co się znajdzie na tym landing page’u, tak? To znaczy, żeby nie był sam obrazek tego domku, tylko informacja o tym, że taki…

Szymon: Kup pan domek.

Robert: No innymi słowami, ale generalnie o to dokładnie chodzi, żeby call to action było dla niego jasne. Innym przykładem reklamy graficznej, bo display też nią jest, jest remarketing. Tutaj również wyświetlamy banery, natomiast dla klientów, którzy już odwiedzili na przykład naszego landing page’a, naszą stronę wcześniej, to jest to wspomniane ciasteczko, o którym powiedziałem na początku tego odcinka, i działa to tak, że ktoś odwiedza naszą stronę i my potem tak de facto śledzimy właśnie tego naszego potencjalnego klienta z tymi banerami. I one już nie wyświetlają się na tych specjalistycznych forach czy stronach, które odwiedzamy, tylko tak naprawdę wędrują za nim wszędzie tam, gdzie on po prostu się w danym momencie znajduje. I w ten sposób zachęcają go do tego, żeby poniekąd powrócić do tej naszej oferty.

Szymon: Tak, w jednym z podcastów, przed Świętami, słyszałem, że jak widzisz coś, o czym marzysz w reklamach, to znaczy, że Twój partner, partnerka Ci to kupiła.

Robert: Tak, tak, dokładnie. Oczywiście to jest na pewno przed Świętami, przed Walentynkami to jest…

Szymon: Plaga.

Robert: Tak, tak. Okej, to mamy kwestię kampanii Google. Natomiast oczywiście kampanie Google i tutaj te kanały, płatne dodajmy, czyli tutaj płacimy tak de facto za wyświetlenie i za kliknięcia naszej reklamy.

Szymon: A jest sens w ogóle pozycjonować landing pages?

Robert: Czy jest sens pozycjonować, powiem tak, to zależy od tego, czy ta Twoja usługa, ten produkt, który chcesz sprzedać, to jest coś takiego na chwilę. To znaczy bardzo krótkoterminowa akcja.

Szymon: Okej.

Robert: Powiedzmy tylko przez miesiąc. Czy to jest coś takiego, co chcesz, żeby weszło do Twojej oferty na bardzo, bardzo długo. Wtedy oczywiście zachęcam do tego, żeby taki landing page, który ma na celu być pozycjonowany i wpływać również na pozycjonowanie organiczne naszej strony głównej, żeby znalazł się na domenie głównej po slashu, bo wtedy zwyczajnie łatwiej będzie go wypozycjonować, natomiast…

Szymon: Czy on zapożycza wiarygodność głównej domeny wtedy?

Robert: Dokładnie tak. Natomiast, jeżeli jest to coś na chwilę, no to można to równie dobrze i często to jest spotykana praktyka, uruchomić na subdomenie naszej domeny i wtedy oczywiście organicznie ciężej będzie to wypromować, natomiast wnioskuję, że wtedy jakby nie jest to głównym celem, żeby to organicznie pozycjonować. To jeżeli chodzi o to. Natomiast, jeżeli jeszcze mówimy o powiedzmy niepłatnych kanałach, no tutaj przejdę do takiego tematu, jak na przykład wpisy na blogu, tak? I też można za pośrednictwem naszego wpisu na blogu kierować klientów przyciskiem call to action do naszego landing page’a.

Szymon: Czyli… bo teraz mam pewną incepcję w głowie.

Robert: Okej.

Szymon: Ja się złapałem na tym, że w sumie sam to robię, natomiast mam wpis na blogu, w którym jest call to action, które kieruje na landing page, na którym jest kolejne call to action.

Robert: Tak jest, tylko wychodzimy z tego, że ktoś nie szukał konkretnie Twojego produktu czy usługi, tylko na przykład szukał informacji o tym, jak stworzyć dobry landing page.

Szymon: Okej.

Robert: Dajmy na to. No i tym sposobem trafił na wpis blogowy, na którym Ty opisujesz jakby ten cały proces. I nas samym końcu gdzieś tam…

Szymon: Kup pan landing page.

Robert: Dokładnie. Kup pan landing page czy jakąkolwiek inną usługę. No i na tej zasadzie też koniec końców nasz potencjalny klient znalazł się na tym landing page’u, więc to też jak najbardziej jest dobra metoda na pozyskiwanie klientów w ruchu.

Szymon: Okej.

Robert: Następna kwestia, o której warto wspomnieć, no to na pewno media społecznościowe, tak?

Szymon: O, to modny temat teraz.

Robert: No, jak najbardziej. Natomiast media społecznościowe też w dwu wymiarach. To znaczy możemy robić tylko luźne wpisy, jeżeli chodzi o na przykład nasz produkt, bo prowadzimy kanał na Facebooku powiedzmy i promujemy nasz produkt w taki nie wprost sposób, taki trochę blogowy, na zasadzie, że opisujemy coś innego, natomiast ten nasz landing page czy te call to action to jest tak naprawdę dodatek do tego wpisu. Natomiast oczywiście mamy też coraz bardziej popularne w ostatnich miesiącach i tak naprawdę latach social selling, tak? Czyli to już jest jakby bardziej takie, bym powiedział, agresywne wyjście do klienta, już konkretnie z tą naszą ofertą.

Szymon: Słyszałem, że nie ma dobrej prezentacji na temat sprzedaży, w której nie padnie słowo social selling, czy słowa social selling.

Robert: No wydaje mi się, że tak w ostatnim czasie może rzeczywiście być.

Szymon: Kiedyś to był Steve Jobs, że nie było dobrej prezentacji biznesowej bez Steve’a Jobsa w prezentacji. Teraz jest social selling. Ale mamy w tym odcinku social selling, więc jestem uratowany.

Robert: No i jeszcze takie myślę z dwa kanały dosyć istotne. Pierwszy z nich to jest email marketing, czyli właśnie też newsletter, który już przewijał się w dzisiejszej naszej rozmowie. To znaczy, jeżeli mamy naszych klientów, którzy korzystają z naszych usług i oni są zapisani do newslettera i my na przykład wypuszczamy nową usługę i chcemy, żeby ci nasi klienci też z niej skorzystali, bo być może będą tym zainteresowani, to również za pośrednictwem newslettera takie call to action można zaszyć w takim newsletterze i oni, ci użytkownicy, też mają możliwość przejścia na ten nasz landing page z takiego newslettera.

Szymon: Okej. To też ten email marketing ja rozumiem tak, bo ja jestem dużym fanem marketing automation, nie? I lubię go powiązywać z tym, że… znaczy pytanie, czy to w ogóle Twoim zdaniem działa, nie? Bo ja powiem, jak ja to rozumiem, a Ty mi powiedz, czy to jest okej. Że jakby, jeżeli jestem w systemie marketing automation w stanie w jakiś sposób badać przyzwyczajenia moich klientów, czyli na przykład w moim przypadku sprawdzam ile użytkowników weszło na stronę szkolenia, tak naprawdę na landing page szkolenia, to zakładam, że jeżeli wiem, że to jest pewna grupa osób i wyślę do nich informację, że mam jakąś nowość w ramach szkolenia, w ramach szkoleń i skieruję ich na landing page’a, to co do zasady taki kierunkowy komunikat powinien mieć większą skuteczność. Bo oni byli zainteresowani szkoleniami wcześniej.

Robert: Dokładnie tak. Myślę, że to jest dobry przykład i jak najbardziej dobre wykorzystanie tego kanału.

Szymon: I niedługo już mam nadzieję, że na podcaście pojawi się dedykowany o marketing automation, ale teraz wybiegam trochę w przyszłość, to niedługo, ale wracamy do Ciebie. Przepraszam, że Ci przerwałem.

Robert: Okej, to bo mówiliśmy skierowanie ruchu za pośrednictwem email marketingu.

Szymon: Email marketingu, tak.

Robert: Jeszcze tutaj bym dodał na pewno cold mailing.

Szymon: O, proszę.

Robert: Który również może w sobie zawierać takie call to action.

Szymon: Ale cold mailing, w sensie piszę po prostu do ludzi, których nie znam, hej, tutaj mam taki landing. Oczywiście trzeba to ładnie zrobić.

Robert: Powiem tak, my sami również korzystamy z cold mailingu, jeżeli chodzi o docieranie z nowymi usługami do klientów. To mogą być zarówno klienci zewnętrzni, jak i klienci, którzy korzystają już z naszych usług. I do nich takie cold maile można wysyłać, w których tak naprawdę piszemy, że tutaj jest ten landing. To komunikujemy, że mamy taką ofertę, na przykład nową usługę w naszej ofercie i jeżeli chcesz dowiedzieć się o nim więcej bądź jeżeli na przykład chcesz umówić się na rozmowę, skorzystaj z tego linka, tego landing page, do którego właśnie ten link linkuje, umożliwi Ci właśnie wykonanie tej akcji.

Szymon: Dużo metod, fajnie. A teraz powiedzmy tak, no nasz słuchacz poszedł po ścieżce, zrobił dobry landing, z fajnym celem, na dobry temat, wprowadził na niego ruch, ale po czym on pozna, że on rzeczywiście jest dobry? Jaki jest taki dobry, jaka jest dobra konwersja na takim landingu?

Robert: Jeżeli chodzi o dobrą konwersję, to tutaj też jednoznacznie ciężko na to pytanie odpowiedzieć, z tego względu, że oczywiście są jakieś raporty, które informują o tym, że strona internetowa konwertuje na poziomie średnio od jeden do trzech procent, natomiast landing page od pięć do piętnaście procent, natomiast tutaj jest to naprawdę uzależnione od wielu czynników.

Szymon: Ten landing page od pięciu do piętnastu procent?

Robert: Od pięciu do piętnastu procent, z takim wpisem się spotkałem, więc tutaj pozwoliłem sobie taką statystykę powiedzieć. Natomiast…

Szymon: A u was w firmie, jaką macie skuteczność na swoich własnych… jesteście firmą, która robi landing pages.

Robert: Dokładnie.

Szymon: I teraz aż się chce zapytać, jak jest u was ze skutecznością landing pages?

Robert: To bardzo…

Szymon: Na przykład versus strona internetowa.

Robert: Powiem tak, nie korzystamy na co dzień może z kierowania ruchu na stronę internetową. Oczywiście mamy stronę internetową swoją główną i tutaj mogę podać przykład od razu, w kontekście tego, jak to działa w zestawieniu w landing page’m, gdzie cel, który realizuje strona główna, to jest rejestracja na naszej platformie. I tutaj mamy konwersję na poziomie siedmiu procent.

Szymon: Siedmiu procent?

Robert: Siedmiu procent.

Szymon: Ze strony internetowej?

Robert: Ze strony internetowej, która oczywiście ma wiele podstron, użytkownik może jakby wyjść z naszego, nazwijmy to, celu i przejść do innej zakładki, wykonać zupełnie inną akcję, natomiast jest to na poziomie siedmiu procent. Oczywiście mówimy o sytuacji, kiedy my kierujemy tego użytkownika na tą stronę główną z kampanii płatnych, tak?

Szymon: No tak.

Robert: Czyli on wie, że on tam się powinien znaleźć. Natomiast ten sam cel realizowany przez landing page…

Szymon: Czyli też rejestracja?

Robert: Też rejestracja, natomiast jedna strona, która ma kilka razy powtórzone call to action zarejestruj się, skorzystaj z okresu próbnego, konwertuje na poziomie piętnastu procent.

Szymon: A to są prawdziwe dane?

Robert: To są prawdziwe dane, które mogę jak najbardziej tutaj przytoczyć.

Szymon: To piętnaście procent brzmi rzeczywiście… znaczy brzmi imponująco, jak dla mnie. Bo piętnaście procent to jest piętnaście osób na sto. Jeżeli później ma dobrą konwersję w procesie sprzedaży, to być może dwadzieścia pięć procent z nich zostanie moim klientem.

Robert: Dokładnie tak. Więc jakby to pokazuje tak naprawdę dwa różne obszary, tak? To już nie mówimy w obrębie testu AB na jednym landing page’u, że zmieniamy przycisk, tylko zupełnie…

Szymon: Dwa środowiska.

Robert: Dwa środowiska, dokładnie tak, wykorzystujemy do tego, przy czym oczywiście pamiętając o tym, że to jest dokładnie jakby ten sam, to samo źródło ruchu, tak? Czyli w jednym linkujemy do strony głównej, a w drugim tak samo zdefiniowanym linkujemy do tego landing page’a, więc jest to jak najbardziej myślę wartościowy przykład.

Szymon: To jest bardzo fajny przykład właśnie. Może masz jakieś jeszcze przykłady?

Robert: Jeżeli chodzi o konwersję, no to na pewno tutaj jeszcze warto powiedzieć o tym, że…

Szymon: Już nawet nie w kontekście konwersji, tylko w ogóle przykłady, takie fajne z danymi, bo to jakby słuchacze mogą wtedy namacalnie próbować odnieść to do swojego biznesu, bo teraz powiedziałeś, ten przykład jest mega fajny, że siedem procent na stronie głównej, którą macie, też słuchacze mogą wejść, zobaczyć, jak ona wygląda, jak jest skonstruowana. Piętnaście procent z landing page’a, też pewnie słuchacze mogą wejść, zobaczyć, jak ona jest skonstruowana i fajnie, bo z tego będzie można wyciągnąć dużo wniosków. A czy masz może przykład jakiś inny, taki biznesowy, że coś, jakąś kampanię zrobiliście i był z niej jakiś efekt?

Robert: Jasne, jak najbardziej. I to całkiem stosunkowo niedawno robiliśmy kampanię na Black Friday. To była kampania, którą zaplanowaliśmy dużo wcześniej, kierowaliśmy jakby informacje do klientów różnymi kanałami, na wiele miesięcy przed tak naprawdę Black Friday, w której właśnie wykorzystaliśmy landing pages. Były to landing pages skierowane zarówno do naszych klientów wewnętrznych, jak i klientów zewnętrznych, z racji tego, że i użytkownicy mogą przedłużyć jakby ważność swojego planu, jak i mogą przyjść nowi i skorzystać po prostu z naszej oferty. I tutaj oczywiście był wykorzystany szereg landing pages. Pierwsze to były właśnie te coming soon, o których powiedzieliśmy, czyli my informowaliśmy o tym, że taki Black Friday deal będzie miał miejsce w Landingach i że to będzie coś naprawdę interesującego. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, to właśnie zapisz się do newslettera. I tutaj taki landing page bardzo dobrze konwertował, bo w sytuacji, kiedy my rzeczywiście dajemy wartość klientowi, tu nawet można powiedzieć, że ciężko byłoby przewidzieć, co się będzie dokładnie pod tym kryło, natomiast nie wiem, czy tutaj przytoczę poprawny współczynnik konwersji, ale na pewno to było dwadzieścia pięć procent, jeżeli chodzi o…

Szymon: Konwersja tych landingów?

Robert: Tak jest.

Szymon: Na Black Friday, tak?

Robert: Tak jest.

Szymon: O, proszę.

Robert: Tych takich na zapisanie się, że jestem zainteresowany tą ofertą. Oczywiście potem były następne landing pages, to znaczy osoby, które były zainteresowane, otrzymały już informację o tym, że ten Black Friday deal już jest i można z niego skorzystać, no i oczywiście też konwersja była na wysokim poziomie, bo udało nam się sprzedać sto planów w ramach właśnie tego Black Friday deala, więc…

Szymon: A normalnie ile sprzedajecie?

Robert: W ciągu nie wiem, miesiąca? No akurat tutaj ciężko powiedzmy zestawić to z jakimiś realnymi danymi…

Szymon: Bo nie wiem, czy…

Robert: Z tego względu, że wielu użytkowników było takich, którzy zwyczajnie po prostu czekali na to aż ten Black Friday deal będzie, tak?

Szymon: Okej.

Robert: Już byli informowani przez wiele miesięcy o tym, że coś takiego będzie miało miejsce, stąd też nie kupowali świadomie wcześniej, tak żeby skorzystać z tego, więc tutaj nie chciałbym…

Szymon: Okej.

Robert: Podawać mylących danych, bo…

Szymon: Ale sto to dużo w każdym razie?

Robert: Sto to dużo.

Szymon: Okej.

Robert: Sto to dużo, bardzo dużo. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany tym, żeby na ten temat, właśnie tej konkretnej kampanii, dowiedzieć się więcej, to zachęcam do przeczytania case study na naszej stronie na ten temat.

Szymon: Na blogu jest?

Robert: Jest na blogu naszym, na stronie Landingi. Temat się nazywa „Czy czarny piątek może okazać się złoty?”.

Szymon: O, proszę, bardzo ładnie brzmi. Ale to słuchaj, to mam teraz dla Ciebie takie pstryczka na koniec.

Robert: Okej.

Szymon: Bo się zbliżamy do końca. W sensie pstryczka, nie pstryczka. Czy to nie jest trochę tak, że moda na landingi generalnie się kończy?

Robert: Mówimy o landing’ach, o landing pages przez cały czas i teraz się mnie pytasz, czy się kończy, tak? No powiem tak, na pewno nie. Na pewno nie, z tego względu, że po pierwsze…

Szymon: Mamy je w ofercie.

Robert: Obserwujemy może to, że jakby z roku na rok rynek korzystający z landing pages jest coraz większy, coraz łatwiej je zobaczyć w Internecie też już praktycznie. W świadomości wielu osób już funkcjonuje pojęcie landing page. Kiedyś to było tak, że landing page, ktoś kiwa głową, tak, wie, ale potem dopytywał bądź szukał w wyszukiwarce, co to w ogóle jest ten landing page. Natomiast to są może takie różne spostrzeżenia, ale to, co ważne i co na pewno można podać jako taki ważny i taki merytoryczny przykład, to jest to, że spada tak zwana głębokość wizyty, jeżeli chodzi o odwiedziny strony. To znaczy, że średnio już na dzisiaj odwiedzamy mniej niż dwie podstrony w ramach odwiedzin naszej powiedzmy konkretnej strony internetowej. W związku z tym jakby pokazuje to, że landing pages tutaj mocno zyskują w stosunku do tradycyjnych stron internetowych, które na przykład mają dziesięć podstron. Ale i tak użytkownik…

Szymon: Bo nie mamy kontroli, którą podstronę ten użytkownik wybierze jako kolejną, nie?

Robert: Raz, że z tego to wynika. A dwa, że wydaje mi się, że już jest taka świadomość, że my przychodzimy po coś konkretnego. Coraz mniej mamy czasu, coraz szybciej chcemy dojść do tego naszego celu i tak naprawdę na stronach internetowych trochę wypadamy z tego, co chcemy osiągnąć. To znaczy z jednej strony jesteśmy na stronie głównej, czytamy o nas, przechodzimy gdzieś indziej, jakby nie jest to jasno określone, co my na tej stronie chcemy dokładnie zrobić. Natomiast landing page, już się parę razy przewijało, daje nam możliwość realizacji konkretnej jednej akcji, konkretnego jednego celu i jakby z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, ta głębokość wizyty, o której powiedziałem, spada. I dąży jakby do tej jednej podstrony, czyli właśnie do landing page’a, którego odwiedzimy, więc myślę, że na pytanie, czy moda…

Szymon: Moda mija.

Robert: Landing będzie się kończył, myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że nie. I nawet bym powiedział, że się dopiero zaczyna i rozkręca.

Szymon: Mi teraz świtają w głowie takie badania, które mówią o tym, że chyba w 2007 roku człowiek koncentrował się średnio na czternaście sekund nad czymś nowym i teraz chyba w zeszłym roku koncentruje się na około siedem. Że to w zaledwie dekadę spadło dwukrotnie i to wynika z tego, że mamy telefon na wyciągnięcie ręki, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki. To taki dodatek ode mnie.

Robert: Tak, myślę, że to jest tak naprawdę bardzo powiązane właśnie z tym.

Szymon: Dokładnie.

Robert: Więc wcale mnie to nie dziwi.

Szymon: No dobrze, bardzo Ci dziękuję za to, że się dzisiaj pojawiłeś. Wydaje mi się, że powiedzieliśmy o bardzo wielu ciekawych rzeczach, też konkretnych. Bardzo Ci dziękuję za to, że się przygotowałeś do tego odcinka. Drodzy słuchacze, jakbyście chcieli znaleźć naszego dzisiejszego gościa, no to zachęcam do szukania na LinkedIn. Jesteśmy tam połączeni, więc łatwo Wam będzie znaleźć. Czy chciałbyś coś dodać?

Robert: Jasne, no przede wszystkim bardzo dziękuję za zaproszenie do tego odcinka. Z tego, co wiem, jestem drugim gościem, więc też w dalszym ciągu przecieram…

Szymon: Podium.

Robert: Tak.

Szymon: Gratuluję.

Robert: Dziękuję bardzo. No przecieram szlaki jakby nie patrzeć cały czas.

Szymon: Tak.

Robert: Mam nadzieję, że poziom nie spadł, jeżeli chodzi… bo wiem, że poprzedni gość wysoko zawiesił poprzeczkę.

Szymon: Pozdrawiamy Gabrielo.

Robert: Tak.

Szymon: Gabriela na pewno słucha tego wywiadu.

Robert: Także mam nadzieję, że poziom nie spadł i jest równie wysoki, i poprzeczka nadal będzie wysoko zawieszona. Także bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że mogliśmy z Szymonem nakreślić trochę ideę tego, co to są landing pages, jak z nich dobrze korzystać i jak je wykorzystywać w swoich biznesach. Gdyby ktoś był zainteresowany kontaktem ze mną, to oczywiście zachęcam, przez LinkedIn czy przez naszą stronę firmową jak najbardziej. Natomiast również zachęcam wszystkich słuchaczy podcastu do odwiedzenia strony landingi.com/sellwise. Na tej stronie znajdziecie przykład, o którym w sumie dzisiaj też miałem okazję powiedzieć właśnie w podcaście, czyli ta alternatywna strona naszej rejestracji, która tak dobrze konwertuje. Tam znajdziecie wszystkie zalety naszej oferty.

Szymon: W sensie możecie zobaczyć dobry landing page, krótko mówiąc.

Robert: Zobaczyć dobry landing page i to jest najszybsza droga, żeby poznać jakby wszystkie też zalety naszego edytora, naszej platformy. Natomiast jeszcze chciałbym dodać, że jeżeli ktoś ze słuchaczy zdecyduje się na skorzystanie z naszej oferty, to przy powołaniu się właśnie na to, że trafiacie z podcastu, możecie otrzymać pięćdziesiąt procent rabatu na pierwszą płatność.

Szymon: No proszę. To ja w takim razie w imieniu słuchaczy bardzo dziękuję.

Robert: Bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że przynajmniej część ze słuchaczy skorzysta chociażby z trybu testowego, który jest darmowy w naszej platformie.

Szymon: Tak, no ja polecam testy, bo pewnie, jak znam życie, macie tam gotowe szablony landing pages, więc może są one w stanie podsunąć użytkownikom jakieś pomysły.

Robert: Oczywiście, że tak.

Szymon: To ja jeszcze raz bardzo dziękuję. Zachęcam słuchaczy do wejścia na landingi.com/sellwise. Bardzo Ci dziękuję raz jeszcze, do usłyszenia w kolejnym odcinku, pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Nowoczesna Sprzedaż i Marketing.

Robert: Dzięki, cześć.

Szymon: Cześć.